- Objęcie przywozu odpadów systemem SENT pozwoli ograniczyć przestępczość, szarą strefę, a więc również zwiększyć wpływy podatkowe - uważa Jacek Ozdoba, wiceminister Środowiska i Klimatu.

Od jutra import odpadów będzie objęty systemem SENT. Co to oznacza w praktyce?
System Elektronicznej Notyfikacji Transportów (SENT) obecnie obejmuje transport drogowy m.in. paliw. Jest to narzędzie, które pomogło ograniczyć szarą strefę obrotu paliwami. Dlatego zwróciłem się o objęcie tym systemem rynku odpadowego. W konsekwencji każdy przywóz odpadów do Polski oraz ich tranzyt przez nasze terytorium musi być zarejestrowany w SENT prowadzonym przez Krajową Administrację Skarbową. Wyjątek stanowi transport odpadów z zielonej listy (których przywóz nie wymaga uzyskania zezwolenia Głównego Inspektora Ochrony Środowiska), o masie nieprzekraczającej 20 kg.
Jakie rodzi to obowiązki dla przedsiębiorców?
Podmiot wysyłający odpady, odbierający je oraz je przewożący - w momencie rozpoczęcia przewozu odpadów - musi zgłosić przewóz, a następnie to zgłoszenie uzupełniać i aktualizować. W tym celu należy zarejestrować się na elektronicznej platformie PUESC Ministerstwa Finansów. Poza tym przewoźnicy muszą też udostępniać dane geolokalizacyjne, a kierowcy - mieć numer referencyjny i uruchamiać lokalizatory. Trzeba pamiętać, że nowe rozwiązanie nie nakłada na przedsiębiorców dodatkowych wydatków. Poprawi natomiast warunki konkurowania uczciwym podmiotom.
Jaki jest cel tej zmiany?
SENT to kolejne narzędzie, które ma przyczynić się do przeciwdziałania przestępstwom środowiskowym. Dotychczas mieliśmy do czynienia z niewystarczającą kontrolą w zakresie ewidencji w obrocie odpadami i sprawozdawczością z takiej działalności. Tymczasem obrót odpadami to wielki biznes i niestety dochodzi w nim do wielu nadużyć.
Jaka jest skala tego typu nadużyć?
Wielkość szarej strefy określa się tu na od 10 proc. do nawet 40 proc. rynku. Jej szacowana wartość to nawet 6 mld zł w skali roku, przy wartości rynku na poziomie 15,3 mld zł. Według prognoz szara strefa w gospodarce odpadami może wzrosnąć nawet do 21 mld zł w 2024 r.
Tylko od stycznia 2018 r. do października 2021 r. Krajowa Administracja Skarbowa, Inspekcja Ochrony Środowiska, Straż Graniczna oraz Inspekcja Transportu Drogowego ujawniły ok. 400 przypadków nielegalnego przywozu odpadów do Polski. Uwzględniając uśredniony koszt zagospodarowania odpadów w wysokości ok. 800 zł, straty Skarbu Państwa szacunkowo wyniosły minimum 9 mln zł z tytułu nieodprowadzonego VAT, nie licząc innych podatków. Z całą pewnością skala nielegalnego importu jest jednak znacznie większa. Według danych Komendy Głównej Policji w 2020 r. odnotowano 287 przypadków niezgodnego z prawem gospodarowania odpadami. Jeżeli chodzi o liczbę postępowań wszczętych w związku z art. 183 kodeksu karnego, który penalizuje nieodpowiednie postępowanie z odpadami, to w 2019 r. było ich 412, w 2020 r. - 454, a w 2021 r. już 516. Z kolei według danych Prokuratury Krajowej na temat liczby wniesionych z tytułu tego artykułu aktów oskarżenia, to w 2015 r. było ich 39; w 2016 r. - 64; w 2017 r. - 44; w 2018 r. - 92; w 2019 r. - 440, a w 2020 r. już 620, czyli niemal 16 razy więcej niż w 2015 r.!
Dzięki wielu zmianom udało się znacząco poprawić wykrywalność i zwrócić jeszcze większą uwagę wielu instytucji na problem zaśmiecania naszego środowiska.
Jakie są źródła nielegalnego obrotu odpadami?
Przestępczość w obrocie odpadami ma globalny charakter. Parają się nią zorganizowane grupy przestępcze o charakterze międzynarodowym. Działalność taką ułatwia niekontrolowany przepływ towarów przez granice państw Unii Europejskiej. Generuje to wiele problemów i wydatków dla samorządów i SP. Przykładowo usunięcie nielegalnych odpadów na terenie Gorlic kosztowało niemal 49 mln zł. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska zidentyfikował ok. 900 miejsc nielegalnego składowania odpadów. Szczególny problem stanowi nielegalny import do naszego kraju odpadów niebezpiecznych.
I dzięki tym nowym rozwiązaniom przestępczości w obszarze odpadów będzie mniej?
Tak, robimy wszystko, aby nielegalnej działalności nie było wcale. Musimy mieć świadomość, że są to nawet kilkudziesięcioletnie zaniedbania, ale efekty już są widoczne. Nowe rozwiązania ułatwią kontrolowanie - przez GIOŚ i KAS - transgranicznego transportu odpadów. Nielegalny import odpadów do Polski będzie zatem o wiele trudniejszy i bardziej ryzykowny. Pozwoli to ograniczyć przestępczość, szarą strefę, a więc również zwiększyć wpływy podatkowe.
A jak SENT sprawdził się do tej pory?
Jego skuteczność potwierdziło ograniczenie szarej strefy w branżach paliwowej i tytoniowej. Udało się dzięki temu doprowadzić do istotnego zmniejszenia tzw. luki VAT.
KAS wykorzystuje ten system od kwietnia 2017 r. Tylko do czerwca 2020 r. przeprowadziła ponad 1,4 mln kontroli i wykryła ponad 16 tys. nieprawidłowości w przewozie towarów wrażliwych. Wskutek tych akcji na nieuczciwych przedsiębiorców nałożono surowe kary pieniężne.
Podczas poprzedniej naszej rozmowy nie wykluczał pan, że w następnej kolejności tego rodzaju kontrolą obejmiecie również rynek obrotu odpadami niebezpiecznymi wytworzonymi na terenie Polski. Jest już decyzja w tej sprawie, a jeśli tak, to kiedy można spodziewać się takiej zmiany?
W tym zakresie trwa analiza i zapadną decyzje. W pierwszej kolejności skoordynowaliśmy działania służb oraz nowelizujemy przepisy karne. Stworzy to efekt mrożący, a sam SENT, w przypadku transgranicznego przemieszczania odpadów, da możliwość zwiększonych kontroli. Następnie podejmiemy kroki w celu przygotowania kolejnego obszaru, czyli właśnie odpadów transportowanych wewnątrz kraju. Zaczniemy od odpadów niebezpiecznych, bo to mniejsza skala niż odpady komunalne.
Przypomnijmy, jak chcecie znowelizować przepisy karne.
Będzie to największa od lat 90. nowelizacja kodeksu karnego i kodeksu wykroczeń w zakresie przestępstw środowiskowych. W projekcie zaostrzamy kary i ułatwiamy ich egzekwowanie, by skuteczniej chronić naturę.
Co ma poprawić to egzekwowanie kar?
Wskutek konsultacji publicznych i uzgodnień międzyresortowych w projekcie wprowadziliśmy zmianę dotyczącą odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za niszczenie środowiska. Będzie można jednocześnie ścigać odpowiedzialny za takie działania podmiot zbiorowy - np. spółkę oraz jej prezesa. Według obecnych regulacji, by spółka poniosła odpowiedzialność, najpierw w danej sprawie prawomocnie musi być skazana osoba fizyczna, np. prezes firmy. W efekcie obecnie liczba spraw prowadzonych wobec podmiotów zbiorowych jest niewielka, a nakładane kary - niewysokie.
Jakie kary będą grozić po zmianach?
Za nielegalne składowanie niebezpiecznych odpadów będzie grozić od 2 do 12 lat więzienia. Dziś jest to przedział od trzech miesięcy do pięciu lat. Podniesienie dolnej granicy kary pozbawienia wolności spowoduje, że z automatu za niektóre przestępstwa sąd nie będzie mógł nakładać kary w zawieszeniu, co powinno odstraszyć część przestępców, którzy będą świadomi, że grozi im kara bezwzględnego więzienia. Powstanie efekt mrożący.
Poza tym wzrośnie minimalna granica grzywny dla podmiotów niszczących środowisko - z 1 tys. zł do 10 tys. zł.
Wprowadzamy też zmianę, zgodnie z którą w przypadku skazania sprawcy za umyślne przestępstwo przeciwko środowisku obligatoryjnie będzie orzekana przez sąd nawiązka na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w wysokości nawet do 10 mln zł. Pieniądze trafią na uprzątnięcie terenów, na których są porzucane odpady. Do tej pory przez 10 lat z tytułu orzekanych kar za takie przestępstwa przestępcy wpłacili tylko 1 mln zł na rzecz NFOŚiGW!
Nowe przepisy pozwolą też na nałożenie na sprawcę obowiązku posprzątania zaśmieconego terenu. Jednocześnie wprowadzamy jednak zachęty do naprawienia wyrządzonej szkody. Będzie nią możliwość zastosowania wobec sprawców czynów, którzy usunęli ich negatywne skutki, nadzwyczajnego złagodzenia, a nawet odstąpienia od wymierzenia kary.
Kiedy projektem nowelizacji zajmie się rząd?
Na rząd planujemy przekazać ustawę w marcu.
Na koniec przypomnijmy, co już zrobiliście, by ograniczać nielegalny obrót odpadami.
Umożliwiliśmy inspektorom ochrony środowiska swobodne podejmowanie kontroli. Kiedyś musieli oni uprzedzać o niej. Pytanie, jaki to miało sens? Czy chodziło o to, by umożliwić przestępcom zatuszowanie ich procederu? Oprócz tego systematycznie wzmacniam działania Inspekcji Ochrony Środowiska. W strukturach GIOŚ działa Departament Zwalczania Przestępczości Środowiskowej. ©℗
Rozmawiała Sonia Sobczyk-Grygiel