Przy przeniesieniu regulacji uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego do nowego postępowania o zatwierdzenie układu ujawniło się wiele mankamentów – ostrzegają eksperci.

– Obowiązujące do końca listopada uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne było zdecydowanie najbardziej popularną procedurą restrukturyzacyjną, gdyż było szybkie, tanie i bezpieczne – ocenia mecenas Karol Tatara, radca prawny i kwalifikowany doradca restrukturyzacyjny z Kancelarii Tatara i Współpracownicy. Jako ekspert zewnętrzny wchodzi on w skład zespołu ministra sprawiedliwości ds. nowelizacji ustawy – Prawo restrukturyzacyjne (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1588 ze zm.) związanej z implementacją tzw. dyrektywy drugiej szansy, czyli dyrektywy w sprawie ram restrukturyzacji zapobiegawczej, umorzenia długów i zakazów prowadzenia działalności oraz w sprawie środków zwiększających skuteczność postępowań dotyczących restrukturyzacji, niewypłacalności i umorzenia długów (t.j. Dz.Urz. UE L 172/18).
Niejasności i wątpliwości
Kluczowe zalety uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego (UPR) znajdą się w zmodyfikowanym postępowaniu o zatwierdzenie układu (PZU), które weszło w życie 1 grudnia na mocy ustawy o Krajowym Rejestrze Zadłużonych (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1909). – Ustawodawca nie przeniósł jednak do PZU wszystkich rozwiązań zawartych w uproszczonej restrukturyzacji. Przede wszystkim w sposób ukryty skrócono czas trwania postępowania z czterech do trzech miesięcy. Wynika to z niezmienionych przepisów prawa restrukturyzacyjnego regulujących postępowanie o zatwierdzenie układu – wyjaśnia Karol Tatara.
Dodaje, że nie jest też jasne zagadnienie kolizji postępowania o zatwierdzenie układu dokonanego z obwieszczeniem w Krajowym Rejestrze Zadłużonych z wnioskiem o ogłoszenie upadłości. – Chodzi o to, że nie można wprost zastosować przepisów dających pierwszeństwo restrukturyzacji w zbiegu z upadłością, gdyż dotyczą one tylko restrukturyzacji sądowej. Kwestię tę można wprawdzie racjonalnie wyjaśnić w drodze wykładni przepisów, ale nie jest to tak oczywiste – ocenia ekspert.
Według niego ustawodawca powinien zdecydować się na to, czy da prymat postępowaniom restrukturyzacyjnym sądowym czy pozasądowym. – Moim zdaniem przyszłością są postępowania pozasądowe, dlatego przy najbliższej okazji dobrze byłoby znowelizować i usprawnić przepisy dotyczące nowego PZU z obwieszczeniem – konkluduje Karol Tatara.
Kolejny problem z kontynuacją uproszczonej restrukturyzacji opisywaliśmy już w maju („Nowela do pilnego poprawienia”, DGP nr 101/2021). Jak mówili nam wtedy prawnicy, m.in. Kazimierz Jeleński z Kancelarii Dubiński Jeleński Masiarz i Wspólnicy, w odróżnieniu od UPR jego nowa wersja nie zapewnia wystarczającej ochrony przed wyprowadzaniem majątku przez dłużnika. W noweli brakuje odniesienia do art. 252 prawa restrukturyzacyjnego, co oznacza, że dłużnikowi umożliwia się spłacanie w toku postępowania długów układowych objętych moratorium egzekucyjnym bez jakiejkolwiek sformalizowanej zewnętrznej kontroli.
Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości, w rozmowie z DGP już w sierpniu zapowiedział, że zespół ds. implementacji dyrektywy drugiej szansy „przeanalizuje również tę kwestię” („Ryzykowne kroki zdały egzamin”, DGP nr 148/2021).
Bezpieczeństwo prawne zarządów
Następna wątpliwa kwestia, którą punktuje Karol Tatara, jest związana z bezpieczeństwem prawnym zarządów restrukturyzujących się dłużników. – Nie jest ona jednoznaczna i budzi wątpliwości. Od 1 grudnia brakuje ochrony zarządu przed odpowiedzialnością majątkiem osobistym. W zmienionym postępowaniu o zatwierdzenie układu nie ma przepisu, który przewidywał możliwość uwolnienia się członków zarządu od odpowiedzialności osobistym majątkiem za zobowiązania spółek w przypadku dokonania w terminie obwieszczenia o otwarciu uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego – wskazuje.
Dodaje, że dokonanie obwieszczenia o otwarciu UPR było traktowane podobnie jak złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości – na co, jak warto przypomnieć, zarząd miał 30 dni od wystąpienia stanu niewypłacalności.
Jak powinien zatem zachować się członek zarządu, który od początku grudnia będzie chciał przeprowadzić restrukturyzację spółki, a jednocześnie zapewnić sobie bezpieczeństwo prawne i nie ponieść za to osobistej odpowiedzialności?
– W stanie prawnym od 1 grudnia możliwe są zasadniczo dwa rozwiązania. Albo argumentujemy, że podmiot otwierający nowe postępowanie o zatwierdzenie układu jest tylko zagrożony niewypłacalnością, ale nie jest jeszcze niewypłacalny – co w mojej ocenie jest zasadne, choć wymaga indywidualnej analizy. Albo przy złożeniu wniosku o otwarcie postępowania o zatwierdzenie układu z ostrożności składamy jednocześnie wniosek o ogłoszenie upadłości – wskazuje mecenas Tatara.
Zastrzega, że sąd powinien dać pierwszeństwo sprawie restrukturyzacyjnej i wstrzymać się z rozpoznaniem wniosku upadłościowego co najmniej do czasu upływu terminu na złożenie wniosku o zatwierdzenie układu.
Co na to resort sprawiedliwości
Z odpowiedzi, którą otrzymaliśmy z Ministerstwa Sprawiedliwości, wynika, że problem ograniczonej ochrony członków zarządu spółek jest obecnie analizowany w zespole ds. transpozycji dyrektywy drugiej szansy. „Ustawa, której projekt ma przygotować zespół, powinna wejść w życie najpóźniej w lipcu 2022 r., czyli w terminie przewidzianym na transpozycję dyrektywy o restrukturyzacji i upadłości” – czytamy w piśmie.
Resort zauważa, że zarząd dłużnika będzie chroniony, jeśli dojdzie do zatwierdzenia układu przez sąd. Przyznaje jednocześnie, że regulacja przygotowana na czas pandemii była w tym zakresie jednoznaczna i nie rodziła wątpliwości, z którymi praktyka będzie musiała się mierzyć od 1 grudnia 2021 r.
– Jeżeli układ zostanie zatwierdzony przez sąd, nie ma roszczeń odszkodowawczych, które można kierować do członków zarządu. Problem dotyczy natomiast sytuacji, w której nie dojdzie do zawarcia lub zatwierdzenia układu. Tymczasem termin 30 dni na zatwierdzenie układu jest niemożliwy – komentuje mec. Tatara.
Bilans UPR
Z okazji zakończenia 17-miesięcznego okresu stosowania uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego Fundacja Court Watch Polska opublikowała pierwsze wyniki badań podsumowujących jego stosowanie.
– UPR okazało się przebojem. Z procedury skorzystało 1251 przedsiębiorców, co, jak wynika z naszych obliczeń, stanowiło 84 proc. wszystkich postępowań restrukturyzacyjnych i doprowadziło do potrojenia liczby wszczynanych postępowań tego typu w porównaniu z poprzednimi latami – wskazano w raporcie.
Wśród korzystających z UPR były firmy różnej wielkości, także znane marki, jak operator sieci restauracji Sfinks i największy w Europie producent kotłów dla energetyki – Rafako.
Fundacja Court Watch Polska wskazuje, że aż w przypadku 41 proc. zakończonych już postępowań doszło do zatwierdzenia układu przez sąd, najczęściej wśród przedsiębiorstw z branży przetwórstwa przemysłowego (59 proc.), a najrzadziej z branży logistycznej (33 proc.). W nieco ponad połowie postępowań dłużnikowi nie udało się zawrzeć z wierzycielami układu w terminie i sprawę umorzono. W niespełna 6 proc. przypadków postępowanie zakończyło się odmową zatwierdzenia układu przez sąd. Zdaniem autorów badania, którzy przeanalizowali akta tych spraw, działo się tak najczęściej z powodu niekompletnej dokumentacji lub błędów w procedurze głosowania.
– Niski odsetek odmów zatwierdzenia układu pokazuje, że uproszczona restrukturyzacja jest realną szansą na uniknięcie upadłości, co jest korzystne dla wszystkich zainteresowanych, w tym zwłaszcza wierzycieli, bo to oni koniec końców dokonują głosowania nad przyjęciem (lub nie) układu – podsumowuje Karol Tatara.
1251 przedsiębiorców skorzystało z uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego
41 proc. postępowań zakończyło się zatwierdzeniem układu przez sąd
6 proc. postępowań zakończyło się odmową zatwierdzenia układu przez sąd