Wprowadzenie podwójnej opłaty za badanie techniczne pojazdu po terminie jest niemal pewne. Jednak w rządzie trwa spór, czy przedsiębiorca prowadzący stacje kontroli pojazdów (SKP) dostanie prowizję od nadwyżki, która ma być przekazywana na konta Transportowego Dozoru Technicznego.

Zgodnie z projektem nowelizacji prawa o ruchu drogowym dotyczącym nadzoru nad SKP w przypadku przeprowadzenia badania technicznego pojazdu 30 dni po ostatecznym terminie właściciel lub posiadacz pojazdu oprócz opłaty za diagnostykę będzie musiał ponieść dodatkową płatność w wysokości 100 proc. stawki dla danego pojazdu. I tak w przypadku aut osobowych będzie to 197 zł (98 zł za badanie, 1 zł opłaty ewidencyjnej, 98 opłaty karnej), motocykla 125 zł, a autobusu 399 zł. Według szacunków Ministerstwa Infrastruktury karną opłatą zostanie obciążonych ok. 0,5 proc. właścicieli pojazdów, co przez pierwsze trzy lata da ok. 8 mln zł przychodu.
SKP miałyby odprowadzać opłaty dodatkowe do budżetu państwa oraz sporządzać z tego kwartalne sprawozdania. Nie podoba się to rzecznikowi małych i średnich przedsiębiorstw. Argumentuje on, że projektowany system nakładania i egzekwowania opłaty dodatkowej to dodatkowe obowiązki dla SKP. Tymczasem 100 proc. wpływów z tej opłaty trafi do budżetu państwa. – To kolejny przykład nakładania na SKP obowiązków, które generują dodatkowe koszty (podobnie było podczas wdrażania systemu CEPiK). To tym bardziej dolegliwe dla SKP, że stawki opłat za badania techniczne pojazdów nie były waloryzowane od 16 lat. Dlatego zasadne i konieczne jest przeznaczenie części tej opłaty na rzecz SKP – postuluje rzecznik MŚP, proponując prowizję w wysokości 10–20 proc. z tej opłaty.
Niechętne takiemu rozwiązaniu jest Ministerstwo Finansów. Podkreśla, że pieniądze z kar miałyby finansować nadzór nad stacjami (dziś leży to w gestii starostów, po zmianach nadzór merytoryczny będzie pełnić TDT, a samorząd – administracyjny). Wprowadzenie prowizji dla SKP oznaczałoby konieczność zwiększenia dotacji dla TDT z budżetu. – Równocześnie na przedsiębiorcę zostałby nałożony dodatkowy obowiązek obliczania kwoty nadwyżki i przekazywania jej we właściwym terminie na odpowiedni rachunek – czytamy w uwagach MF.
Stanowisko to nie podoba się ani rzecznikowi MŚP, ani Ministerstwu Rozwoju, Pracy i Technologii. – Trudno przyjąć wyjaśnienie, że nałożenie na przedsiębiorcę nowego obowiązku (pobieranie i przekazywanie do TDT opłaty) jest dla niego korzystniejsze w wariancie niezapewniającym mu prowizji – zauważa Robert Tomanek, podsekretarz stanu w MRPiT. Kwestia ta ma zostać rozstrzygnięta na Stałym Komitecie Rady Ministrów.