Czwartkowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego nie jest dla nas żadnym zaskoczeniem - podkreślił na konferencji prasowej w Sejmie rzecznik klubu Kukiz'15 Jakub Kulesza. Jednocześnie ocenił, że PiS robi "kabaret" z procesu legislacyjnego.

Pełny skład TK orzekł w czwartek niejednogłośnie, że kilkanaście przepisów nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym jest niezgodnych z konstytucją. Trybunał rozstrzygał skargi złożone przez posłów PO, Nowoczesnej i PSL oraz przez RPO Adama Bodnara.

TK w 12-osobowym składzie uznał za niekonstytucyjne m.in.: zasadę badania wniosków w kolejności wpływu, możliwość blokowania wyroku pełnego składu przez czterech sędziów nawet przez pół roku, zobowiązanie prezesa TK, by dopuścił do orzekania trzech sędziów wybranych przez obecny Sejm, wyłączenie wyroku TK z 9 marca z obowiązku urzędowej publikacji, zapis, że prezes TK "kieruje wniosek" o ogłoszenie wyroku do premiera.

"Wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie jest dla nas żadnym zaskoczeniem. Ten kabaret cały czas trwa, wracamy do punktu wyjścia z 9 marca 2016 r., kiedy to TK orzekł o niekonstytucyjności drugiej ustawy o TK. Teraz mamy niekonstytucyjne niektóre zapisy trzeciej ustawy. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział już czwartą ustawę. Zastanawiamy się, kiedy ten kabaret się skończy" - podkreślił Kulesza.

Jego zdaniem, jedyną możliwością zakończenia sporu o TK jest proponowana klubu Kukiz'15 poprawka mówiąca o rozszerzeniu składu TK z 15 do 18 sędziów.

Kulesza mówił, że dziwi go postępowanie PiS w sprawie Trybunału. "Jest to robienie kabaretu z procesu legislacyjnego" - ocenił.

Odniósł się jednocześnie do słów prezesa PiS w sprawie nieopublikowania czwartkowego wyroku TK. "Już w środę prezes Jarosław Kaczyński wiedział, że ustawa będzie niekonstytucyjna. Wystarczyło wrócić do stanu z czerwca 2015 r., czyli do stanu sprzed ustawy autorstwa PO, do tego, by mieć wreszcie konstytucyjną ustawę, w oparciu o którą TK będzie mógł orzekać, a tak, to kabaret dalej trwa, czego koszty ponoszą obywatele" - powiedział Kulesza.

Jarosław Kaczyński mówił w środę, że nowa ustawa o TK jest rozpatrywana przez Trybunał na podstawie ustawy i w trybie, które nie obowiązują; ocenił, że wydane w ten sposób akty TK mają "charakter prywatny" i nie mogą nabrać mocy prawnej poprzez publikację.

Kuleszy wtórował obecny na konferencji poseł Kukiz'15 Adam Andruszkiewicz, który zaapelował o uwzględnienie propozycji klubu, aby zażegnać spór o TK. "Apelujemy przede wszystkim jako młodzi parlamentarzyści w polskim Sejmie, ponieważ w tym samym czasie, kiedy w Polsce wszyscy toczymy bezproduktywny spór o TK, młodzi ludzie w Polsce nadal nie mają perspektyw, aby tutaj zostać, aby prowadzić sprawnie firmy, aby zakładać rodziny" - zaznaczył poseł.

W ocenie Kuleszy spór o TK nie jest sporem o ustawy, lecz sporem ustrojowym i tylko zmiana konstytucji może go zakończyć. "My proponujemy dosłownie kilka bardzo drobnych poprawek do konstytucji, które nie tylko zakończą ten spór, ale uniemożliwią występowanie tego typu sporów w przyszłości" - podkreślił poseł.

Przypomniał proponowane wcześniej przez Kukiz'15 rozwiązania, takie jak zwiększenie składu sędziów z 15 do 18, wprowadzenie orzekania zgodności ustawy o TK z konstytucją przez Sąd Najwyższy oraz możliwość publikowania wyroków przez sam TK, niezależnie od władzy wykonawczej.

"Nasze poprawki nie dotyczą sporu personalnego, nie dotyczą podziału łupów, nie dotyczą takich kwestii błahych, na których stara się skupiać opinię publiczną PiS jak wynagrodzenie sędziów TK czy posiadanie przez nich asystentów. My dotykamy ustroju, bo to w źle skonstruowanej konstytucji tkwi przyczyna całego tego bałaganu i tylko zmiana konstytucji może zakończyć ten kabaret" - podkreślił Kulesza.