"Zachowanie Sądu Najwyższego jest skandaliczne. Albo ktoś celowo chce wprowadzać w państwie anarchię, bo czuje zobowiązanie wobec PO, albo nie czytał konstytucji" - mówi o uchwale Sądu Najwyższego gość Kontrwywiadu RMF FM, wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.

Sąd Najwyższy zapowiedział respektowanie nieopublikowanych wyroków Trybunału Konstytucyjnego. "To, co wydarzyło się wczoraj, to sytuacja bezprecedensowa. To skandaliczny nacisk na niezawisłość sędziów liniowych" - uważa minister. Jego zdaniem "to jest bunt salonu prawniczego przeciwko rządowi, przeciwko zwykłym ludziom". "Salon prawniczy zbuntował się przeciwko rządowi, bo chcemy zmienić wymiar sprawiedliwości i sądownictwo. Nie podoba im się to, że chcemy ujawniać ich majątki, wprowadzić nowe postępowanie dyscyplinarne. Dlatego się buntują" - dodaje Patryk Jaki.

Polityk pytany o wypowiedź rzecznik klubu PiS, która stwierdziła, że sędziowie SN to "zespół kolesi", odpowiada: "To słowo, które jest uproszczeniem, ale chodzi o sprawę szerszą". Zdaniem gościa RMF FM decyzja Sądu Najwyższego to złamanie art.190, 194 i 197 konstytucji. "Sędziowie uznają, że część konstytucji ich obowiązuje, a część nie. Czy to jest państwo prawa?" - pyta minister. "Pytanie, na jakiej podstawie prawnej sędziowie SN chcą wydać swoją wiążącą interpretację dla sędziów liniowych" - mówi Jaki. Dodaje, że na tego typu działania jest przewidziane pytanie prawne i skarga kasacyjna, a nie uchwała.

„Sparaliżowaliście sąd konstytucyjny nie za bardzo wiedząc po co’ - mówi Konrad Piasecki. „Oczywiście, że wiemy. My chcemy realnie rządzić. Nie chcemy dopuścić do sytuacji , że będzie trzecia izba parlamentu i będzie blokowała nasze ustawy. Co to za władza która nie może rządzić – nie może zmieniać Polski!” - odpowiada gość RMF FM. Patryk Jaki pytany o kompromis w sprawie Trybunału odpowiada: „Kompromis polega na tym, że jedna i druga strona się cofa”. „My się cofnęliśmy. Proponujemy, że można wybrać TK na nowo. A jaka jest dobra inicjatywa drugiej strony? Opublikować wyrok? Ja przepraszam bardzo” - mówi wiceminister.