Wynik głosowania ws. wyboru sędziego TK jest niewiarygodny, PSL będzie wnioskował o zwołanie Konwentu Seniorów i reasumpcję głosowania - zapowiedział w czwartek lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

"To fatalna sprawa, koledzy mówią, że pani poseł Zwiercan przyznała się do tego, że głosowała nie na swojej maszynie do głosowania. Głosowała nie tylko za siebie, również za kolegę, marszałka seniora Kornela Morawieckiego. To jest sytuacja karygodna, głosowanie na dwie ręce" - powiedział na briefingu w Sejmie lider PSL.

Jego zdaniem doszło do sytuacji, "która powoduje, że to głosowanie powinno być powtórzone".

Kosiniak-Kamysz wyraził nadzieję, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński zwoła jak najszybciej posiedzenie Konwentu Seniorów. "Będę o to wnioskował. Chciałbym, by wnioskowali o to wszyscy przewodniczący klubów opozycyjnych" - powiedział. Dodał, że jego zdaniem reasumpcja głosowania byłaby najlepszym możliwym sposobem. "Nie ma wiarygodności tego głosowania" - ocenił.

Sejm wybrał w czwartek zgłoszonego przez PiS prof. Zbigniewa Jędrzejewskiego na sędziego TK w miejsce kończącego kadencję prof. Mirosława Granata. Sejm wybiera sędziego bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów (230). Z wypowiedzi posłów opozycji wynika, że wcześniej umówili się, że nie wezmą udziału w głosowaniu, mając nadzieję, że doprowadzi to do braku kworum.

Z podanych przez Sejm danych wynika, że głosowało 233 posłów, za wyborem Jędrzejewskiego było 227; większość bezwzględna konieczna do wyboru wynosiła 117. Nie głosowało 227 posłów. Z 40-osobowego klubu Kukiz'15 w głosowaniu uczestniczyło siedmiu posłów: sześciu wstrzymało się od głosu, a jeden poseł tego klubu opowiedział się za wyborem sędziego TK.

W pierwszym momencie opozycja przyjęła wynik brawami, sądząc, że sędzia nie został wybrany. Następnie marszałek Sejmu poinformował, że wybór został dokonany, a posłowie opozycji zaczęli zwracać uwagę, że w głosowaniu doszło do nieprawidłowości - głosowania "na dwie ręce" w klubie Kukiz'15.

Kosiniak-Kamysz pytany, czy opozycja ustaliła przed głosowaniem, że ich posłowie wyjmą karty i nie będą uczestniczyć w głosowaniu, powiedział, że "była rozmowa o tym".

"Była rozmowa o tym, bo jeżeli nie można być lwem, trzeba być lisem. Rozmawialiśmy o tym ze wszystkimi klubami opozycyjnymi, była zgoda, niestety posłowie klubu Kukiz'15 się wyłamali. Widać, że jest klub rozedrgany, nie ma jedności, to jest trudna sprawa, myślę, dla szefostwa klubu, to zawsze nie służy" - ocenił Kosiniak-Kamysz.

Lider PSL skrytykował ponadto tryb prac dot. wyboru sędziego TK. "Jutro mamy świętować 1050 rocznicę Chrztu Polski, wczoraj była piękna uchwała, upamiętniająca te zdarzenia. Dzisiaj zaś - wielka hucpa, zamieszanie, chaos i wpędzanie Polski w spiralę konfliktu konstytucyjnego" - mówił polityk PSL.

"To jest niedopuszczalne, co zdarzyło się dzisiaj; PiS po raz kolejny zrobił wrzutkę, na ostatni moment zmienia porządek obrad, wybiera nowego sędziego, dochodzi do przepychanki - czy to jest atmosfera chrześcijańska, czy to godne świętowanie rocznicy Chrztu Polski, czy to jest realizacja apelu Jarosława Kaczyńskiego o pokój i spokój? Według PSL nie" - pytał lider PSL.

Według niego PiS stawia w trudnej sytuacji ludowców, którzy - jak mówił Kosiniak-Kamysz - chcieli kompromisu. "Dawaliśmy nadzieję, szansę. Nie jesteśmy naiwni, ale każdy chce podchodzić z dobrą wolą do deklaracji. Ale jeśli to są dobre słowa, a nie czyny, nie ma gestów, że ktoś chce porozumienia, to prowadzi do katastrofy. Widać, że nie ma dobrej woli PiS, jest wkręcanie w spiralę kryzysu" - ocenił prezes PSL.