Sejm wybrał Zbigniewa Jędrzejewskiego do Trybunału Konstytucyjnego. Według opozycji zamknie to drogę do porozumienia wokół TK. Małgorzata Zwiercan głosowała za kolegę z klubu Kukiz'15 Kornela Morawieckiego. Oboje są już poza klubem. PO zawiadomi prokuraturę o przestępstwie.

Za wyborem Jędrzejewskiego, kandydata PiS, było 227 posłów; większość bezwzględna wynosiła 117. Nikt nie był przeciw (prawie cała opozycja nie głosowała). "Za" głosował tylko jeden poseł Kukiz'15, a sześciu posłów tego klubu wstrzymało się od głosu. "Za" był cały PiS - 224 posłów oraz dwóch posłów niezrzeszonych. Wynik głosowania wzbudził wątpliwości, opozycja przyjęła go brawami, sądząc, że sędzia nie został wybrany. Chwilę potem wybór stwierdził marszałek Sejmu.

Opozycja umówiła się, że nie weźmie udziału w głosowaniu, mając nadzieję, że doprowadzi to do braku kworum. "Była rozmowa o tym, bo jeżeli nie można być lwem, trzeba być lisem. Rozmawialiśmy o tym ze wszystkimi klubami opozycyjnymi, była zgoda, niestety posłowie klubu Kukiz'15 się wyłamali" - mówił lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Kwestia wyboru sędziego TK była punktem spornym. Podczas Konwentu Seniorów dwa kluby zgłosiły sprzeciw co do uzupełnienia czwartkowego porządku obrad Sejmu o to głosowanie. Ostatecznie jednak przegłosowano wprowadzenie tego punktu.

Wybór sędziego poprzedziła burzliwa dyskusja. Szef klubu PO Sławomir Neumann ocenił, że wybór nowego sędziego TK pokazuje prawdziwe intencje PiS. "Cała opozycja apelowała do PiS, że jeśli rzeczywiście chcą szukać kompromisu, nie należy wybierać sędziego. Dzisiaj ta droga została zamknięta przez PiS" - podkreślił. Mówcom z przeciwstawnych klubów przerywały okrzyki innych posłów - a to: "Targowica! Targowica!", a to: "Dyktatura! dyktatura!". Marszałek Sejmu wykluczył z obrad Tomasza Lenza (PO), który nie chciał opuścić mównicy.

Podczas wyboru kandydata PiS posłanka Kukiz'15 Małgorzata Zwiercan zagłosowała za swojego klubowego kolegę Kornela Morawieckiego. Zwiercan została wykluczona z klubu Kukiz'15, a Morawiecki sam z niego wystąpił - poinformował rzecznik tego klubu Jakub Kulesza. Żadne nie rozważa złożenia mandatu poselskiego.

Posłanka żałuje tego, co zrobiła. "Popełniłam błąd, nie wiedziałem, że to jest niezgodne z prawem" - powiedziała. Morawiecki przyznał, że sam poprosił posłankę o takie głosowanie. "Uważam, że jak upoważniam kogoś do głosowania, jest w porządku, w sensie moralnym" - dodał.

PO zapowiedziała złożenie zawiadomienia do prokuratury w związku z tym, że Zwiercan zagłosowała za nieobecnego na sali Morawieckiego. "Pan marszałek Kuchciński wziął dzisiaj udział w przestępstwie, przyjmując wyniki głosowania i ogłaszając wynik końcowy głosowania na sędziego TK" - powiedział Neumann. PO podkreśla, że posłowie nie mają prawa głosować za nieobecnych kolegów.

Nowoczesna złożyła do marszałka Sejmu wniosek, by powtórzyć głosowanie. Będą też o to wnioskowały PO i PSL. Według rzeczniczki klubu PiS Beaty Mazurek, nawet gdyby się okazało, że jeden głos został oddany niezgodnie z prawem, to i tak nie miałoby to wpływu na skuteczność głosowania.

Prof. prawa karnego Zbigniew Ćwiąkalski podkreślił, że poseł, który głosował za kolegę, może odpowiadać za tzw. fałszerstwo intelektualne lub przekroczenie uprawnień, a poseł, który namawiał do takiego czynu, może ponieść odpowiedzialność za podżeganie. "Jest ewidentne, że jest to przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego i działanie na szkodę interesu publicznego, bo w ten sposób się zafałszowuje wyniki głosowania" – dodał.

W 2010 r. stołeczny sąd warunkowo umorzył postępowanie karne wobec dwóch b. posłów SLD Jana Chaładaja i Stanisława Jarmolińskiego, którzy w 2003 r. głosowali za nieobecnych kolegów. Według sądu przekroczyli oni swe uprawnienia, gdyż każdy poseł dysponuje tylko jednym głosem. Sąd orzekł, że mają zapłacić po pięć tys. zł na cel społeczny. Gdy cała sprawa wyszła na jaw, głosowania powtórzono.

Konstytucjonaliści, z którymi rozmawiała PAP uważają, że nie sposób zakwestionować prawomocności wyboru Jędrzejewskiego. Ich zdaniem nie ma też podstaw do powtórzenia głosowania w tej sprawie.

57-letni Jędrzejewski jest profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu Warszawskiego, ekspertem prawa karnego, dyrektorem Instytutu Prawa Karnego UW. Zastąpi sędziego TK Mirosława Granata, którego kadencja upływa 27 kwietnia.