Klub Kukiz'15 wyjaśnia sprawę zagłosowania przez posłankę Małgorzatę Zwiercan za posła Kornela Morawieckiego nad wyborem sędziego TK. Szef klubu Paweł Kukiz powiedział, że jeśli rzeczywiście tak się stało, posłanka powinna złożyć mandat.

Posłanka Zwiercan przyznała się jeszcze będąc na sali sejmowej, że głosowała za Posła Morawieckiego. pic.twitter.com/naRFX8G9Aw

— Agnieszka Pomaska (@pomaska) 14 kwietnia 2016

W czwartek w Sejmie przeprowadzono głosowanie nad wyborem sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Tuż po głosowaniu posłowie opozycji zwracali uwagę m.in., że posłanka Zwiercan zagłosowała za posła Morawieckiego.

Po głosowaniach w Sejmie zebrał się klub Kukiz'15. "Wyjaśniamy sytuację związaną z panią poseł Zwiercan. Jeśli rzeczywiście tak było, to powinna złożyć mandat" - powiedział dziennikarzom przed posiedzeniem klubu Paweł Kukiz.

Wcześniej w czwartek poseł Zwiercan pytana przez dziennikarzy TVN, czy głosowała "na dwie ręce", odpowiedziała: "z tego względu, że Kornel się źle poczuł i rozmawialiśmy wcześniej, tak się stało". Na uwagę, czy wie, że jest to niedozwolone, że jest to praktyka karalna, odparła: "Tak jak powiedziałam, pan Kornel prosił mnie".

Sam Morawiecki pytany o tę sprawę powiedział: "poprosiłem panią poseł, że muszę wyjść i żeby zagłosowała za mnie". Na uwagę, że takie działanie jest niedozwolone odpowiedział: "Ja rozumiem, ale ja prosiłem". Dopytywany, czy posłowie będą wnosić o powtórzenie głosowania Morawiecki odpowiedział: "Ja nie wnosiłem niczego, Sejm się zakończył. Może będzie powtórzenie jak ktoś wniesie, ja nie wiem".

Dopytywany, czy uważa, że nic specjalnego się nie stało poseł Kukiz'15 odpowiedział: "Uważam, że nic wielkiego się nie stało. Większość sejmowa zagłosowała", Morawiecki powiedział, że rozumie, jakiego rodzaju jest to głosowanie. "Tym niemniej uważam, że jak upoważniam kogoś do głosowania jest w porządku, w sensie moralnym" - dodał poseł Kukiz'15.

Sejm wybrał w czwartek zgłoszonego przez PiS prof. Zbigniewa Jędrzejewskiego na sędziego TK w miejsce kończącego kadencję prof. Mirosława Granata.

Z wypowiedzi posłów opozycji wynika, że wcześniej umówili się, że nie wezmą udziału w głosowaniu, mając nadzieję, że doprowadzi to do braku kworum.

Sejm wybiera sędziego bezwzględną większością głosu w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów (230). Z podanych przez Sejm danych wynika, że głosowało 233 posłów, za wyborem Jędrzejewskiego było 227; większość bezwzględna konieczna do wyboru wynosiła 117.

Nie głosowało 227 posłów. Z 40-osobowego klubu Kukiz'15 w głosowaniu uczestniczyło siedmiu posłów: sześciu wstrzymało się od głosu a jeden poseł tego klubu opowiedział się za wyborem sędziego TK.

W pierwszym momencie opozycja przyjęła wynik brawami, sądząc, że sędzia nie został wybrany. Następnie marszałek Sejmu poinformował, że wybór został dokonany, a posłowie opozycji zaczęli zwracać uwagę, że w głosowaniu doszło do nieprawidłowości.