Materiały znalezione w domu wdowy po Czesławie Kiszczaku to między innymi dwie teczki TW "Bolka". Jak powiedział w Polskim Radiu 24 dziennikarz "Do Rzeczy" i Telewizji Republika Cezary Gmyz, w rękach IPN jest teczka personalna i teczka pracy tajnego współpracownika SB.

"Teczka personalna Lecha Wałęsy liczy 90 stron, natomiast teczka pracy TW "Bolek" ma 200 stron" - powiedział Cezary Gmyz, dodając, że według wstępnych ustaleń, są to oryginalne dokumenty.

To nie jedyne materiały zabezpieczone przez IPN. "To pięć kartonów dokumentów, w sumie 50 kilogramów dokumentów znalezionych w biurku Czesława Kiszczaka, w tym również pokażna kolekcja zdjęć, między innymi z willi Zawrat i ośrodka w Magdalence, gdzie przygotowywano porozumienie Okrągłego Stołu" - dodał Cezary Gmyz
W kontekście TW "Bolka" pojawia się nazwisko Lecha Wałęsy. Cezary Gmyz zaznaczał, że historycy nie mają wątpliwości w tej sprawie. "Nie znam żadnego historyka, który by twierdził, że Lech Wałęsa nie współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa" - powiedział dziennikarz śledczy, wyjaśniając, że dyskusje dotyczą jedynie oceny i długości kontaktów Wałęsy ze służbami PRL.

Autorzy książki "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk podają, że były lider "Solidarności" współpracował z bezpieką od grudnia 1970 do czasu jego wyrejestrowania na skutek odmowy dalszej współpracy w 1976 roku.

Ujawniony wczoraj przez IPN dokument to notatka ze spotkania TW "Bolka" z rezydentem SB w stoczni o pseudonimie "Madziar". Do rozmowy doszło w listopadzie 1974 roku.