Pojutrze wizyta wiceministra spraw zagranicznych w Moskwie. Jak zapowiedział w radiowej Jedynce szef MSZ Witold Waszczykowski, spotkanie na poziomie wiceszefów resortów dyplomacji będzie miało roboczy charakter.

W konsultacjach wezmą udział - wiceminister Marek Ziółkowski i pierwszy wiceminister spraw zagranicznych Rosji Władimir Titow. Witold Waszczykowski mówił, że między Warszawą a Moskwą istnieje cały katalog spraw do omówienia. To - jak wyjaśniał szef MSZ - kwestie bezpieczeństwa europejskiego, katastrofy smoleńskiej i dawnych własności rosyjskiej dyplomacji w Warszawie.

"Ponieważ jest to pierwsza wizyta od wielu miesięcy, więc chcielibyśmy, aby można podjąć wszystkie sprawy. Natomiast Rosjanie są gospodarzami i oni będą regulować czasem i sposobem prowadzenia rozmów" - powiedział Witold Waszczykowski, dodając, że strona polska apeluje o dyskusje na wszystkie tematy - zarówno te które łączą, jak i dzielą.

Szef MSZ, zapytany o to czy realny jest powrót wraku tupolewa na 10 kwietnia tego roku, stwierdził, że "wiele zależy od Rosjan i społeczności międzynarodowej". Jak dodawał, wielokrotnie mówił rosyjskim politykom i dyplomatom, że trzymanie wraku "z uporem" umacnia Polskę w przekonaniu, że Rosja "prowadzi rozgrywkę polityczną". "Chcemy tę katastrofę wyjaśnić, jeśli to blokują, to rodzi to podejrzenie wśród Polaków, że Rosjanie mają coś do ukrycia. To jest w interesie rosyjskim, żeby tę sprawę zakończyć, bo ona rzutuje ogromnym cieniem na nasze relacje" - przekonywał Witold Waszczykowski.

W kontekście dyskusji o bezpieczeństwie europejskim i zarzutów Rosji, szef MSZ podkreślił, że Polsce zależy na wyrównaniu jej statusu z zachodnimi państwami NATO. "Tego oczekujemy między innymi od szczytu w lipcu w Warszawie, że w Polsce pojawią się siły sojusznicze, które będą gwarantem - poprzez swoją obecność - odstraszania" - mówił Witold Waszczykowski.