Zwiększenie udziału kobiet w rynku pracy jest konieczne do utrzymania dotychczasowego poziomu życia. Ceny ropy naftowej, głównego źródła dochodu kraju, są bardzo niskie.
Według saudyjskiego urzędu statystyki i informacji od 2010 r. liczba pracujących kobiet wzrosła o 48 proc. / Dziennik Gazeta Prawna
Przemiany obyczajowe docierają nawet do wyjątkowo konserwatywnej Arabii Saudyjskiej. W sobotnich wyborach municypalnych po raz pierwszy w historii kraju brać będą udział kobiety – i to zarówno głosując, jak i ubiegając się o stanowiska. To na razie niewielki krok w stronę równouprawnienia, ale następne są nieuniknione, ponieważ warunkiem utrzymania wysokiego poziomu życia jest większy udział kobiet w rynku pracy.
Na listach kandydatów do 284 rad miejskich znajduje się ponad 900 kobiet i około 6 tys. mężczyzn. Wśród głosujących dysproporcja jest jeszcze większa – zarejestrowało się w tym celu 131 tys. kobiet i ok. 1,35 mln mężczyzn. Historyczności sobotnich wyborów nie zmienia ani ten brak parytetu, ani niedopuszczenie z niejasnych przyczyn do startu kilku kandydatek, ani też fakt, że kompetencje rad miejskich są bardzo ograniczone i sprowadzają się do takich spraw, jak dbanie o porządek na ulicach czy zarządzanie zielenią miejską i wywozem śmieci.
Zresztą historia udziału mężczyzn w życiu politycznym Arabii Saudyjskiej nie jest wiele dłuższa – wybory municypalne są jedyną formą demokracji w tym kraju, a nie licząc krótkiego okresu na przełomie lat 50. i 60., sobotnie będą dopiero trzecimi w historii. Decyzję o dopuszczeniu kobiet do udziału w wyborach podjął przed czterema laty zmarły na początku tego roku król Abdullah. On też zdecydował, że kobiety mają stanowić przynajmniej 20 proc. składu Rady Konsultacyjnej, czyli ciała zajmującego się doradzaniem monarsze. Jego następca Salman, choć uważany jest raczej za konserwatystę niż reformatora, nie cofnął tych zmian.
Jednak gospodarcza rzeczywistość prędzej czy później wymusi na Arabii Saudyjskiej zmiany jeszcze głębsze. Królestwo dzięki temu, że jest największym światowym producentem ropy naftowej, uchodzi za kraj niezwykle bogaty, ale ma to coraz mniej wspólnego z prawdą. Populacja kraju rośnie znacznie szybciej – od lat 70. ludność się potroiła – niż gospodarka, co oznacza, że podobny dochód jest dzielony na coraz większą liczbę osób. Ponadto problemem Arabii Saudyjskiej są ogromne nierówności w dochodach, w efekcie czego istotny odsetek ludności żyje w nędzy. Na domiar złego ceny ropy naftowej – głównego źródła dochodów kraju – od półtora roku są na najniższym od początku wieku poziomie i nic nie wskazuje, by w najbliższym czasie miało się to zmienić. To oznacza, że dotychczasowy model gospodarczy nie wystarczy do utrzymania wysokiego poziomu życia.
Aby dochód narodowy rósł w tempie odpowiadającym przyrostowi populacji, powinno pracować więcej osób niż obecnie. A to oznacza w praktyce, że kobiety muszą wejść na rynek pracy. – Niewykorzystywanie blisko 50 proc. potencjalnej siły roboczej w kraju jest dużym obciążeniem – mówi Bloombergowi Monica Malik, główna ekonomistka Abu Dhabi Commercial Bank.
– Arabia Saudyjska doszła do sytuacji, w której jeśli jej mieszkańcy chcą żyć na pewnym poziomie, będą potrzebowali dwóch źródeł dochodu w rodzinie. W ciągu 15 lat nastąpi w tym względzie duża zmiana – dodaje Stefanie Hauscheer Ali, ekspertka od Bliskiego Wschodu w Atlantic Coucil w Waszyngtonie.
Zaczątek zmian już zresztą widać. Według saudyjskiego urzędu statystyki i informacji od 2010 r. liczba pracujących kobiet wzrosła o 48 proc. To o ponad dwa razy więcej, niż w tym samym okresie wyniósł wzrost liczby pracujących mężczyzn. Poprawia się zwłaszcza sytuacja w sektorze prywatnym, coraz więcej saudyjskich kobiet próbuje też prowadzić własne biznesy, co biorąc pod uwagę religijne ograniczenia – np. zakaz wychodzenia z domu bez męskiego krewnego, zakaz samodzielnego podróżowania czy zakaz prowadzenia samochodu – jest rzeczą trudniejszą niż gdziekolwiek indziej.
Nadal jednak jeszcze pozostało wiele do zrobienia. Wśród osób pracujących kobiety stanowią tylko 16,4 proc., ale wśród bezrobotnych – aż 60,3 proc. W jednej i drugiej kategorii Arabia Saudyjska znajduje się nawet za innymi krajami Bliskiego Wschodu. Tylko w dwóch grupach zawodowych liczba pracujących kobiet i mężczyzn jest w miarę porównywalna – w edukacji, gdzie jest prawie taka sama, i w służbie zdrowia, gdzie stosunek zatrudnionych mężczyzn do kobiet wynosi mniej więcej 2:1. Nawet w handlu detalicznym kobiety stanowią znikomy odsetek zatrudnionych. Choć tu sytuacja się zmienia i coraz rzadziej się zdarza, że w salonach z kobiecą bielizną czy kosmetykami pracują wyłącznie mężczyźni. Coraz więcej będzie też zawodów dostępnych dla kobiet – pod koniec listopada saudyjskie ministerstwo pracy przyjęło wytyczne Międzynarodowej Organizacji Pracy w sprawie zapewnienia równych szans na rynku pracy dla kobiet.
Najbardziej optymistyczną przesłanką na przyszłość są jednak dane na temat szkolnictwa wyższego. W zeszłym roku wśród absolwentów saudyjskich uniwersytetów kobiety stanowiły aż 49,6 proc. Na pewno nie będą one po studiach siedzieć w domu, co saudyjskiej gospodarce wyjdzie tylko na dobre.
Problemem Arabii Saudyjskiej są wielkie nierówności w dochodach