Podczas debaty, która odbyła się 19 października, premier Ewa Kopacz, zarzuciła Prawu i Sprawiedliwości, że usunęło ze swojej strony internetowej projekt przygotowanej jeszcze w 2010 roku przez siebie konstytucji RP. Faktycznie, na stronie projektu nie znajdziemy, ale w sieci nie jest to problemem. Dlaczego dyskutowany projekt został przed wyborami schowany?

Podczas debaty miedzy premier Ewą Kopacz a Beatą Szydło, ta pierwsza zarzuciła Prawu i Sprawiedliwości, że ze strony internetowej partia ta usunęła swój projekt konstytucji RP. Kilkukrotnie pytała Beatę Szydło, czego obawia się PiS, że uniemożliwia zapoznanie się z tym projektem.

Co zawiera projekt konstytucji RP Prawa i Sprawiedliwości

System prezydencki
PiS w swoim projekcie chce zmienić system rządzenia w Polsce na prezydencki i dlatego rozszerza m.in. jego uprawnienia w stosunku do parlamentu, na mocy art. 94 projektu konstytucji: "Prezydent Rzeczpospolitej może zarządzić skrócenie kadencji Sejmu w okresie 6 miesięcy od dnia objęcia urzędu, jeżeli od początku kadencji Sejmu upłynął co najmniej rok".
Taki zapis pozwala na skrócenie kadencji parlamentu praktycznie bez żadnego powodu, w okresie pół roku od rozpoczęcia swojej kadencji, może rozwiązać Sejm i zarządzić nowe wybory.

Wpływ prezydenta na skład rządu
Według projektu ustawy zasadniczej PiS, prezydent miałby duży wpływ na skład rządu, bo mógłby odmówić powołania premiera lub innego ministra. Wystarczy, że prezydent powoła się na art. 122 PPK i stwierdzi, iż jest uzasadnione podejrzenie w stosunku do kandydata, że nie będzie on przestrzegał prawa.

Co zrobić z niewygodnymi ustawami?

Usunąć. Jest taka możliwość. Marek Borowski w wyborcza.pl tłumaczy zapis w taki sposób: "Jeśli prezydentowi nie spodoba się ustawa przyjęta przez Sejm, może sam z siebie zarządzić nad nią referendum i gdy naród ją odrzuci, prezydent może - zgadnijcie państwo co? - oczywiście rozwiązać Sejm (art. 103 PPK)."

Tym samym, demokratycznie wybrany sejm, może wg Marka Borowskiego zostać ubezwłasnowolniony.

Rządy z pomocą referendum
Teraz żeby referendum było obowiązujące musi przyjść do urn 50 proc. głosujących. Według konstytucji PiS wystarczy tylko 30 proc.

Władza prezydenta nad sędziami
Projekt PiS daje bardzo duże uprawnienia dotyczące sędziów. Przede wszystkim niewygodnych sędziów można będzie łatwo zmienić; ponadto w skład Trybunału Konstytucyjnego nie musi wchodzić osoba z uprawnieniami sędziowskimi. Co ciekawe, projekt zakłada też zniesienie zakazu zasiadania w parlamencie prokuratorów oraz ich przynależności do partii.

"Na deser: sędziowie tracą gwarancję nieusuwalności, a sądy - niezależności" - komentuje Ewa Siedlecka w wyborczej.pl

Preambuła projektu konstytucji: "W imię Boga Wszechmogącego"

Siedlecka w przywołanym tekście zwraca uwagę na fakt, że projekt nie przewiduje już miejsca dla "osób niepodzielających tej wiary". Odwołuje się wyłącznie do "tysiącletnich dziejów związanych z chrześcijaństwem".

Lustracja dozwolona konstytucyjnie, za to znika wolność prasy

Znikają też zapisy o prawie do azylu i statusu uchodźcy, znika podmiotowe traktowanie dziecka, pojawia się natomiast gwarancja prawa do życia od poczęcia do naturalnej śmierci, co Siedlecka w wyborczej.pl kwituje pytaniem: "Czy lekarz będzie mógł leczyć, jeśli "naturalną" konsekwencją konkretnej choroby będzie śmierć? Czy będzie mógł leczyć ludzi starych?"