Podczas spotkania z wyborcami na warszawskim Targówku Jarosław Kaczyński powiedział, że zwycięstwo w wyborach to środek do realizacji wielkiego celu, którym jest zmiana Polski. Podkreślił, że szansa na prawdziwą zmianę będzie wtedy, kiedy PiS uzyska bezwzględną zmianę w Sejmie i w Senacie. Jego zdaniem koalicje się nie sprawdziły i nie ma co ich rozważać.

Według Jarosława Kaczyńskiego, przyszły rząd PiS będzie mocny swoim składem, zapleczem, współpracą z prezydentem i otwartością na innych. Powtórzył, że PiS będzie szanować opozycję oraz, że nie idzie do władzy po odwet ani po wyrównanie rachunków tylko po to, by umożliwić wykorzystanie energii Polaków. Najpierw trzeba jednak jego zdaniem dokonać naprawy państwa, tak by stało się ono instrumentem w rękach narodu. Prezes PiS wyjaśnił, że państwo to instrument, który ma służyć narodowi a nie jak to jest dzisiaj, służyć "różnym małym grupom, różnego rodzaju lobby, różnego rodzaju układom". Powtórzył, że PiS musi spełnić główne obietnice złożone w kampanii wyborczej, bo tylko wtedy rząd uzyska niezbędne do przeprowadzenia całego planu społeczne poparcie.

Jako jeden z elementów wielkiego planu prezes PiS wymienił uruchomienie gospodarki, co jak podkreślił jest zadaniem państwa. Wyjaśnił, że w Polsce jest bardzo wiele uśpionego albo źle wykorzystywanego kapitału finansowego oraz wiele możliwości związanych z potencjałem intelektualnym. Jarosław Kaczyński zapowiedział też, że po objęciu władzy przez PiS w Polsce zacznie się czas uczciwości, czego gwarancją jest Mariusz Kamiński. Były szef CBA był jednym z kandydatów PiS do Sejmu, którzy zostali zaprezentowani uczestnikom spotkania przed wystąpieniem prezesa. Potem w rozmowie z dziennikarzami potwierdził, że sfera związana z bezpieczeństwem państwa i z walką z korupcją będzie mu zawsze bliska.
Jarosław Kaczyński podkreślił, że trzeba "pilnować" i z jednej strony opierać się na zaufaniu a z drugiej strony działać tak, żeby każdy wiedział, że równość wobec prawa jest traktowana poważnie. Dodał, że tak było w latach 2005-2007 i tak będzie w przyszłości. "Nasi polityczni konkurenci nie są w stanie tego zrozumieć, to przekracza ich rozumienie rzeczy, przekracza ich horyzont kulturowy" - zauważył prezes PiS. Wracając do kwestii rozwoju Polski Jarosław Kaczyński stwierdził na zakończenie, że ważne jest, żeby iść do przodu, oczywiście być w Unii Europejskiej ale by "te choroby, które tam są dzisiaj tak poważne, tu nie dotarły".


Uniknięcie "chorób, które dręczą tamte społeczeństwa" jest jak podkreślił zadaniem polskiej władzy, z którego władza - jeśli zdobędzie ją PiS - będzie się z wywiązywała bo "nikt tam nie będzie planował karier w Unii Europejskiej".