Według francuskich ekspertów, Moskwie chodzi o odbudowanie wizerunku Baszara al Asada, a celem ataków jest opozycja reżimu w Damaszku.

Media nad Sekwaną, powołując się na informacje pochodzące od syryjskiej opozycji, podkreślają, że w nalotach zginęło trzydzieści osób cywilnych. Co więcej, Rosjanie atakowali rejony, w których nie ma islamistów. Minister spraw zagranicznych Francji Laurent Fabius stwierdził, że uderzenia powinny być wymierzone wyłącznie w terrorystów, a nie w umiarkowaną opozycję. Dalej mówił o konieczności oszczędzenia ludności cywilnej oraz o tym, że należy sprawdzić, czy Rosjanie przestrzegają tej zasady. Jego zdaniem, według wstępnych ocen, ataku nie przeprowadzono na terenach zajmowanych przez Państwo Islamskie.

Część politologów francuskich jest zdania, że Władimirowi Putinowi chodzi nie tylko o wspieranie Baszara al Asada, ale także o odciągnięcie uwagi świata od wydarzeń na Ukrainie.