W zalewie strachu przed uchodźcami miło było przeczytać o tym, jak bohaterski naród islandzki zdecydował się przyjmować ich pod swój dach. Ponad 10 tys. na 300 tys. mieszkańców wyspy – jak podawały światowe i krajowe media, także te poważne, z głównego nurtu. Jak to jednak bywa z historiami tak pięknymi, że aż nieprawdopodobnymi... ta również jest nieprawdziwa.



Nie jest też zmyślona. Rzeczywiście, na Facebooku utworzono wydarzenie, którego uczestnicy domagali się przyjęcia większej liczby uchodźców przez Islandię. Inicjatorami tego wydarzenia byli Islandczycy. I faktycznie, wpisywały się na nie osoby oferujące nawet własne lokum w razie potrzeby. Sam jednak cel wydarzenia, wprost podany przez organizatorów, to raczej forma nacisku na islandzkie władze, a nie islandzka wersja Otodom.pl.
Ponadto, drodzy koledzy dziennikarze, Facebook to tylko Facebook. Każdy, kto go choć trochę liznął, wie, jak mało znaczące są deklaracje w postaci dołączeń do wydarzeń czy polubienia. Organizujesz panel dyskusyjny i „Wezmę udział” kliknęło 200 osób? Spodziewaj się 20 albo dwóch. Jeśli lajki na FB mają być wyznacznikiem tego, czego nam w kraju trzeba, to niech Krzysztof Krawczyk zostanie jedynką na listach Pawła Kukiza, Tęcza na pl. Zbawiciela niech wróci w kształcie popularnego Nyan Cata, a wieża ciśnień w Sochaczewie zostanie przerobiona na wieżę Muminków (wszystkie przykłady to prawdziwe wydarzenia facebookowe).
Zamiast więc powielać baśń o islandzkiej gościnności, lepiej wrócić do namysłu, co właściwie z falą uciekinierów zrobić. Tworzenie gett, obozów dla uchodźców czy innych potencjalnych siedlisk patologii nie przysłuży się tym, dla których będą tworzone. Pospieszna asymilacja, z pozoru fajniejsza, oznacza jednak uznanie za pewnik, że każdy uchodźca marzy o porzuceniu swojej kultury – tak jakby nie miał do niej po prostu prawa. Jasne, jedną z odpowiedzi byłby codzienny rodzinny obiadek w prywatnym domu europejskiego tubylca i zamieszkanie przez uchodźców w jednym z pokoi tego domu... Nawet na Islandii taka wizja to wciąż tylko fantazja.