Do ministerstwa kultury wpłynęło oficjalne zawiadomienie o odnalezieniu w Wałbrzychu legendarnego "złotego pociągu" z drogocennym ładunkiem zgromadzonym przez Niemców w czasie II wojny światowej. Ma to być pociąg pancerny o długości ponad 100 metrów. Odkrywcy chcą od państwa 10 procent znaleźnego.

"To jest rzecz bez precedensu" - mówi generalny konserwator zabytków, Piotr Żuchowski. I dodaje, że o zawartości znaleziska będzie można mówić dopiero po dotarciu do pociągu. Miejsce postoju zagadkowego pociągu zostało wskazane z dużym prawdopodobieństwem - dodaje Żuchowski. Konserwator mówi, że widział wiarygodne zdjęcia georadarowe przedstawiające jak ten pociąg wygląda. Jednak dla bezpieczeństwa całej operacji więcej informacji o lokalizacji znaleziska nie może podać.

Piotr Żuchowski mówi, że lokalizację wskazała osoba, która brała udział w ukryciu pociągu. Na łożu śmierci przekazała informacje wraz ze szkicem.

Sprawa wymaga uruchomienia specjalnej procedury, gdyż w pociągu pancernym zamiast legendarnego złota mogą znajdować się na przykład niewypały.