Rosyjska telewizja przez kilka dni często pokazywała materiały, w których niszczono żywność sprowadzaną wbrew sankcjom nałożonym na państwa Zachodu. Jednak kremlowska propaganda szybko wycofała się z pokazywania podobnych scen. W internecie pod petycją o zaprzestanie niszczenia żywności podpisało się 300 tys. osób.

Zdaniem eksperta Instytutu Spraw Publicznych Łukasza Wenerskiego cała sytuacja pokazała ignorancję, a może nawet bezczelność doradców Władimira Putina. "Działania te pokazują, jak bardzo rosyjska władza jest oderwana od rzeczywistości i tego co dzieje się w społeczeństwie rosyjskim" - mówi ekspert.

Łukasz Wenerski zaznacza, że jest liczna grupa osób popiera działania Putina na arenie międzynarodowej i jego imperialny styl polityki. Jednak są też krytycy polityki wewnętrznej i sytuacji niszczenia żywności. "Ponad 20 mln Rosjan żyje poniżej granicy ubóstwa, wiec wprowadzenie takich działań nie spotkałoby się z akceptacją w żadnym społeczeństwie, a tym bardziej w takim, gdzie tyle osób zmaga się z biedą" - mówi ekspert.

Zdaniem rozmówcy IAR kryzys propagandowy nie przełoży się na spadek popularności prezydenta Rosji. Choć - jak mówi Łukasz Wenerski - może to mieć przełożenie na jego doradców, którzy mogą zostać zdymisjonowani.

Rosja kilka tygodni temu przedłużyła sankcję na zachodnią żywność.