Wiceminister zdrowia Cezary Cieślukowski mówi, że razie przewidziane są podwyżki płac tylko dla pielęgniarek i położnych. Spotkał się on dziś z przedstawicielkami Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ "Solidarność".

Miesiąc temu minister zdrowia i premier Kopacz obiecali pielęgniarkom i położnym pracującym na etacie wzrost pensji o 300 złotych brutto. Dziś pielęgniarki z "Solidarności" upomniały się o podwyżki dla wszystkich pracowników służby zdrowia. Na razie przewidziano wzrost wynagrodzeń dla 200 tysięcy pielęgniarek i położnych. Pozostaje jednak 70 tysięcy innych pracowników służby zdrowia, którzy mieliby tej podwyżki nie otrzymać.
Wiceminister Cezary Cieślukowski powiedział, że resort prawdopodobnie wkrótce przedstawi propozycje dotyczące innych zawodów medycznych. Podkreślił, że sytuacja w pozostałych grupach zawodowych jest analizowana, zbierane są dane w tej sprawie. Według niego, ważne teraz będą rezultaty negocjacji z pielęgniarkami i położnymi oraz ustalenia rządu w sprawie regulacji płacowych dotyczących pracowników państwowej inspekcji sanitarnej czy ratownictwa medycznego.
Zapewnił, że podwyżki płac dotyczące pielęgniarek i położnych będą mogły być realizowane już od 1 września. W pierwszej racie wypłacana byłaby kwota 300 złotych brutto, a od 1 stycznia 2017 roku - kolejne 300 złotych.
Wiceminister przyznaje, że od 1 lipca przyszłego roku podwyżki miałyby być finansowane z nowych kontraktów, które wynegocjują placówki medyczne. Do końca czerwca wzrost płac ma być sfinansowany z dodatkowych środków pochodzących z NFZ.