Pani premier zaprosiła pana premiera Piechocińskiego, wezwała mnie, wezwała szefa służby i tam się pojawiły dwa bardzo ważne elementy. Po pierwsze: ważne, że premier Piechociński, który na co dzień nie ma kontaktu z pracą służb, mógł usłyszeć bezpośrednio od szefa służb, jaki był kontekst pisma, które wysłał do pani premier... - mówi w RMF FM Jacek Cichocki

Konrad Piasecki: Kiedy szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego i szef klubu PSL toczą otwartą wojnę, to pan staje po której ze stron tego konfliktu?

Jacek Cichocki: Jak pan redaktor wie, słuchacze również dzięki informacjom, które się pojawiają na antenie, wczoraj odbyło się spotkanie w kancelarii. To jest bardzo ważne spotkanie premiera Piechocińskiego. Pani premier zaprosiła pana premiera Piechocińskiego, wezwała mnie, wezwała szefa służby i tam się pojawiły dwa bardzo ważne elementy. Po pierwsze: ważne, że premier Piechociński, który na co dzień nie ma kontaktu z pracą służb, mógł usłyszeć bezpośrednio od szefa służb, jaki był kontekst pisma, które wysłał do pani premier...

... w którym to skarżył się na działania szefa klubu PSL Jan Burego...

... wywołało całą dyskusję. Ale druga rzecz była jeszcze ważniejsza i to było w wyjaśnieniach szefa CBA, że jego główną intencją, kiedy wysyłał to pismo, nie było tylko poinformowanie pani premier - bo o całej sprawie trudnych relacji Bury-CBA pani premier wie od dawna, pisma w tej sprawie już spływały, były podejmowane wyjaśnienia i tak dalej. Główną intencją szefa CBA było poinformowanie komisji do służb specjalnych i przyzna pan redaktor, że akurat komisja do spraw służb specjalnych miała prawo znać problemy z jakimi boryka się szef CBA, zwłaszcza, jeżeli one są związane z parlamentem i jednym z przedstawicieli parlamentu.

Przyznam. Ale zapytam pana w takim razie o konkluzję tego spotkania. Wojtunik pańskim zdaniem działa profesjonalnie, bezstronnie i tak jak powinien działać szef CBA?

Jeżeli chodzi w ogóle o działania CBA na Podkarpaciu, tam gdzie się te wątki dyskutowane dzisiaj publicznie pojawiały, to te działania były podejmowane już jakiś czas temu. Teraz mamy tylko różnego rodzaju skargi i narzekania w tej sprawie. Myślę, że ważne jest, że Wojtunik podjął decyzję o poinformowaniu komisji do spraw służb specjalnych i dobrze, żeby komisja mogła się tą sprawą zajmować. Dobrze, że to spotkanie wczoraj się odbyło. Tak jak mówię, pani premier dzięki temu mogła zadbać o to, żeby wszyscy zaangażowani w tę sprawę mieli równy poziom wiedzy.

Ale pytam o konkluzję. Wojunik zostaje na stanowisku?

No proszę wybaczyć, ale jeżeli chodzi o odwoływanie szefa CBA, ustawa jest tutaj jednoznaczna i przypomnę, że poprzedni został odwołany w momencie, kiedy miał postawione zarzuty.

Znam ustawę o CBA, są w niej kruczki, które mogłyby pozwalać o myśleniu, o tym czy odwoływać szefa CBA nawet bez postawienia mu zarzutów prokuratorskich.

Panie redaktorze, chyba znamy inne ustawy.

No to nie kłóćmy się o fakty. Rozumiem - Wojtunik pozostaje, nie ma w jego sprawie żadnych wątpliwości.

Znaczy dobrze, że te wątpliwości i zwłaszcza te intencje zostały przez szefa CBA dobrze przedstawione wczoraj. Było dużo czasu na te wyjaśnienia. Premier Piechociński miał także możliwość wyrabiania swojej opinii na temat także działań swojego kolegi.

A czy on zadeklarował, że Jan Bury pozostanie szefem klubu PSL-u?

To jest bardzo dobre pytanie do premiera Piechocińskiego.

Pytam o konkluzję. Rozumiem, że podczas tej rozmowy taka konkluzja mogła paść.

Ja bym powiedział tak: nie ma zwyczaju, żeby pani premier rozmawiała o kwestiach politycznych na przykład w obecności szefa CBA. CBA nie jest od polityki. Jest od porządnej pracy i tropienia korupcji.

Rozumiem, że jeśli wątek polityczny się pojawił to już w rozmowie w cztery oczy Kopacz-Piechociński?

Na pewno nie w obecności szefa CBA.

Więcej informacji na RMF 24.