Himalaista Walenty Fiut z Nowego Sącza uważa, że wciąż jest nadzieja na uratowanie żywych wspinaczy.
"Niektórzy mogli wpaść w szczeliny, gdzie jest dostęp do tlenu. W takich warunkach mogą dłużej przeżyć. Wspinający się mają wiedzę, jak się zachować w sytuacji lawiny i wszelkimi sposobami będą też ratować swoich przysypanych kolegów" - podkreśla himalaista.
Pierwsza grupa rannych wspinaczy trafiła już do szpitali w Katmandu. Prezydent Nepalskiego Związku Alpinistycznego szacuje, że w rejonie zagrożenia lawinowego znajdowało się 800 osób, w większości obcokrajowców. Ostatni bilans ofiar trzęsienia ziemi w Nepalu to ponad 3700 zabitych.