„Jestem zaskoczony. Pytanie, na ile serio traktować to, co nagle zostało pokazane teraz, po pięciu latach” – tak niemiecki dziennikarz śledczy Jürgen Roth komentuje ujawnione przez RMF FM nowe odczyty rozmów z tupolewa, który rozbił się w Smoleńsku.

„Nie mówię, że prokuratura wojskowa to sfałszowała, może rzeczywiście do tego doszli, ale na podstawie ostatnich 3-4 lat mam duże wątpliwości” – zastrzega w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Adamem Górczewskim.

Tłumaczy też, dla kogo napisał swoją najnowszą książkę „Zamknięte akta S.” dotyczącą m.in. katastrofy z 10 kwietnia. „Nie ma jasnej odpowiedzi, co stało się w Smoleńsku bo nie ma politycznej woli, by to wyjaśnić. Opisuję jednak to, co tam prawdopodobnie się stało i ku temu się skłaniam, na podstawie badań i informacji, że to nie było zwykły wypadek” – wyjaśnia Roth.

Więcej na:RMF24.pl