Więcej pieniędzy za szkody wyrządzone przez dziki i zgoda rządu na większy odstrzał dzików - to udało się wywalczyć po proteście kilku tysięcy rolników w Warszawie, mówi szef rolniczego OPZZ Sławomir Izdebski. Ale minister rolnictwa Marek Sawicki podkreśla, że decyzję o pieniądzach za szkody rząd podjął już kilka dni temu.

Dwie manifestacje - Solidarności Rolników Indywidualnych i OPZZ , przeszły przed południem sprzed Torwaru przed kancelarię premiera w Alejach Ujazdowskich. Manifestujący nieśli biało-czerwone flagi, czarną trumnę z napisem "Rolnictwo" . Wieczorem zdecydowana większość rolników wróciła do domów ale naprzeciwko kancelarii premiera rozstawiony został jeden namiot i kuchnia polowa. Jest tam kilkudziesięciu rolników. Pełnią na zmianę wartę i zapowiadają kontynuowanie protestu jutro.

Pokazaliśmy, że warto walczyć. Nie składamy broni - mówił Izdebski po rozmowach z wiceministrem Kazimierzem Plocke. I dodał, że podczas negocjacji udało mu się uzyskać zapewnienie o realizacji nowego postulatu: rząd zgodził się na dodatkowe pieniądze za szkody łowieckie oraz na zwiększony odstrzał dzików.

Tymczasem minister Marek Sawicki powiedział w TVPInfo, że decyzja o dodatkowych pieniądzach za szkody, nie zapadła w wyniku rozmów z OPZZ , ale już we wtorek . Przypomniał, że rozmowy w tej sprawie toczyły się od ubiegłej środy w ramach prac 7 zespołów negocjacyjnych, utworzonych po poprzednich rolniczych protestach . W tych pracach OPZZ zdecydowało się nie brać udziału. "Ten postulat Rada Ministrów zrealizowała we wtorek, więc jeśli to był główny postulat OPZZ, to nie warto było dziś przywozić rolników do Warszawy" - powiedział. Wynikiem prac zespołów jest przyznanie 6,1 mln za szkody spowodowane przez dziki. "Nie jest to dzisiejsza decyzja , byłoby lepiej gdyby szefowie dwóch związków rolniczych nie dezinformowali rolników"- mówił.

"Teraz cały PSL będzie mówił, że to jego zasługa" - tak Sławomir Izdebski skomentował dla IAR, słowa ministra Sawickiego. Lider protestujących zapowiada, że to nie koniec protestów i że rolnicy nie opuszczą Warszawy, póki ich żądania nie zostaną zrealizowane.

Wcześniej w ciągu dnia, po rozmowach z wiceministrem rolnictwa Kazimierzem Plocke, lider rolniczego OPZZ Sławomir Izdebski mówił, że związkowcy liczą teraz na pozytywne informacje z ministerstwa rolnictwa, a kolejne porozumienia są kwestią czasu. Mówił, że blisko porozumienia, strony są również w kwestii zwrotu pieniędzy za kwoty mleczne nabywane przez rolników.

Rolnicy z Mazowsza i okolic, którzy powrócili do domów, mają jutro wrócić do Warszawy i kontynuować protest pod kancelarią premiera. Sławomir Izdebski wzywał pikietujących do rozstawienia "zielonego miasteczka".

Rolników protestujących w Warszawie wspierała grupa górników. Przed Kancelarię Prezesa Rady Ministrów przyjechała w ciągu dnia grupa około 50 górniczych związkowców - głównie przedstawicieli Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień '80". Podkreślali , że warto stanowczo ubiegać się o swoje podczas rozmów z rządem.

Rolnicy chcą przede wszystkim poprawy opłacalności hodowli trzody chlewnej, wypłaty odszkodowań za szkody spowodowane przez dziki i uregulowania kwestii kwot mlecznych. W sprawie kwot mlecznych, Sawicki mówił podczas rozmowy z TVP Info, że jest już porozumienie między rolnikami-przetwórcami i resortem. To także efekt prac 7 zespołów negocjacyjnych, w pracach których nie bierze udziału OPZZ. "Występujemy do Komisji Europejskiej po raz kolejny o to, aby rolnicy mogli uzyskać zgodę na rozłożenie płatności za przekroczenie kwot na okres 3, 5 lat. Natomiast jeśli zakłady zapłacą kwoty jednorazowo i będą musiały uzyskać kredyt, to podjęte zostaną starania, by w ramach pomocy publicznej, za zgodą KE , udzielić im pomocy w obsłudze oprocentowania" - dodał.