Po USA, swój personel dyplomatyczny z Jemenu wycofuje Wielka Brytania. Londyn tymczasowo zamknął ambasadę w Sanie w związku z pogarszającą się sytuacją w kraju.

Stolica Jemenu i jego południowo-zachodnia część jest pod kontrolą szyitów z plemienia Huti, którzy przez lata prowadzili walki z rządem centralnym. Dziś zastąpili go swoją władzą. Szyici mają wrogów zarówno w al-Kaidzie, która aktywnie działa w regionach zdominowanych przez sunnitów jak i w pobliskiej Arabii Saudyjskiej. Nie mają też dobrych stosunków z USA. Amerykanie do tej pory byli bardzo aktywni w Jemenie, wspierając rząd w walce z al-Kaidą i ceniąc sobie obecność w strategicznie położonym kraju.

O zamknięciu swojej placówki w Sanie wczoraj poinformowały Stany Zjednoczone.