Moskwa nie dopuści do blokady wojennej Donbasu. Mówił o tym ambasador Rosji przy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. W opinii Andrieja Kelina, Ukraina już blokuje gospodarczo separatystyczne region, a chce jeszcze odciąć je od wsparcia socjalnego. Rosyjskie MSZ wielokrotnie ostrzegało przed katastrofą humanitarną w Donbasie.

Jak przekonuje Andriej Kelin, władze w Kijowie wstrzymały już transfer świadczeń socjalnych, wynagrodzeń i emerytur. -„Zakazano dostarczania lekarstw, a także nie przepuszcza się pojazdów z produktami spożywczymi” - cytują wypowiedź Kelina rosyjskie agencje.

Przedstawiciel Rosji przy OBWE zauważył ironicznie, że Kijów może zakazać również organizowania konwojów humanitarnych z Rosji, ale jak dodał nie wolno dopuścić do "blokady wojennej wobec ludności Donbasu”.

Tymczasem mieszkańcy obwodu rostowskiego, graniczącego z separatystycznymi regionami Ukrainy, deklarują że będą pomagać ukraińskim sąsiadom. Mieszkańcy Rostowa nad Donem są gotowi przyjąć uciekinierów do swoich mieszkań, zapewnić im ciepłe posiłki i odzież, a jeśli będzie taka potrzeba, to znaleźć dla nich pracę.

Niedawno raport na temat sytuacji w Donbasie przedstawił rosyjski tygodnik „Profil”. Z publikacji wynika, że we wschodnich regionach Ukrainy zbankrutowało 40 tysięcy drobnych firm, stanęły wszystkie zakłady chemiczne, a z 93 kopalń działają tylko 24. W wyniku działań zbrojnych całkowicie zostało zburzonych ponad 4,5 tysiąca domów, 30 mostów, tysiąc kilometrów dróg i 58 kotłowni.