To skandal, że doszło do przecieków ściśle tajnych materiałów. Szef SLD Leszek Miller ostro reaguje na publikację "Wprost". Tygodnik dotarł do tajnego aneksu z komisji Antoniego Macierewicza na temat likwidacji WSI.

Gazeta pisze, że weryfikatorzy WSI szukali "haków" na Bronisława Komorowskiego, niegdyś szefa MON. "Od 2007 roku krążyły opowieści, że pan Macierewicz dopuścił do przecieków tych materiałów" - mówił w radiowej Trójce Leszek Miller. Jego zdaniem, świadczy to o słabości państwa. "Oznaczałoby to, że Polska jest jednym z niewielu państw na świecie, gdzie o tajnych operacjach, o ludziach biorących udział w tych tajnych operacjach, można sobie przeczytać w gazecie" - stwierdził przewodniczący SLD.

Miller uważa, że sprawą powinna się zająć sejmowa komisja ds. służb specjalnych. "Bardzo możliwe, że te publikacje ostudzą chęć tych wszystkich, którzy chcieli powołać komisję śledczą ws. WSI" - mówił były premier. Potwierdził jednak, że SLD nadal popiera ideę powołania komisji śledczej. "Ale przecież wiadomo, że bez głosów PO taki organ nie powstanie" - powiedział gość radiowej Trójki. W ocenie Leszka Millera, ewentualna komisja śledcza miałaby niewiele czasu na prace, ze względu na kończącą się za rok kadencję Sejmu. Szkoda, że decyzja w tej sprawie została odłożona na okres powakacyjny.

Podczas ostatniego przedwakacyjnego posiedzenia Sejm obradował nad wnioskiem Twojego Ruchu o powołanie komisji śledczej do zbadania likwidacji WSI. PiS proponuje odrzucenie projektu. PO i SLD są za skierowaniem go do dalszych prac. W PSL-u posłowie zagłosują według własnego uznania.