Potyczka Putina z Zachodem, nie z Ukrainą. Tak Andrzej Halicki z PO komentuje informacje o wyruszeniu konwoju humanitarnego z Rosji na Ukrainę.

Kolumna złożona z 280 samochodów ciężarowych wiozących 2 tysiące ton pomocy wyruszyła z podmoskiewskiego miasta Naro-Fominsk. Poseł Halicki nie ma wątpliwości co do intencji prezydenta Rosji. Jeżeli mówi o pomocy humanitarnej to po to, żeby pokazać, że Zachód jest zły nie pozwalając na jej organizację - wyjaśnia polityk w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową. Jego zdaniem, to czysta propaganda na użytek wewnętrzny. Dodaje, że Rosja traci na sankcjach, żywność drożeje, spada PKB. Halicki nie ma też wątpliwości, że Putin zmienia tylko retorykę, ale nie agresywny sposób prowadzenia polityki, a jej wyrazicielem jest Władimir Żyrinowski.

Lider nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji w wywiadzie dla państwowej telewizji Rossija 24 ostrzegł, że w wypadku konfliktu wojennego między Federacją Rosyjską i Zachodem o Ukrainę Polska i kraje bałtyckie zostaną zmiecione z powierzchni ziemi. Wyraził też przekonanie, że prezydent Putin podjął już decyzję o rozpoczęciu III wojny światowej.

Andrzej Halicki podkreślił też, że konwój z pomocą humanitarną powinien mieć charakter międzynarodowy. To jest warunek niezbędny - zaznacza. Przypomina też podobne akcje dla mieszkańców Osetii Południowej, czy Abchazji, które kończyły się militarną kontrolą tych enklaw. Jego zdaniem, dzisiejsze działania Moskwy mają związek z tym, że ukraińska armia powoli odzyskuje kontrolę nad wschodnimi terenami kraju.

Rosyjskiemu konwojowi z pomocą humanitarną będą towarzyszyć obserwatorzy OBWE. Informację podała agencja Interfaks, powołując się na ukraińskiego mediatora, byłego prezydenta Leonida Kuczmę.
Konwój rosyjski, a także pomoc ze Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej dotrze pod auspicjami Czerwonego Krzyża i z eskortą przedstawicieli OBWE przez północno-wschodnią Ukrainę do Ługańska - powiedział Kuczma.