Zdaniem premiera, Jarosław Kaczyński tchórzy, nie wystawiając samego siebie. Jego zdaniem, lider PiS powinien wziąć na siebie odpowiedzialność, ale - jak dodał - "do tego trzeba coś więcej niż tylko przygotowane wystąpienie ze stekiem kłamstw".
Premier Tusk odrzucał też oskarżenia PiS w sprawie afery taśmowej. Jego zdaniem, działacze tej partii wykazują się hipokryzją, a sami nie mają czystego konta, tym bardziej, że niektórzy z nich "co innego mówili, co innego robili". Przypomniał negocjacje posła Lipińskiego z Renatą Beger i ujawnione przez "Wprost" nagrania z wypowiedziami Adama Hofmana na temat swoich narządów.
Premier zarzucił też prezesowi PiS, że w swoim przemówieniu posługiwał się kłamstwami i nieścisłościami. Jak mówił, prezes PiS podał choćby nieaktualne dane o sieci polskich dróg. "To oznacza, że naszemu rządowi się udało" - dodał. Premier podał aktualne dane i ironizował, że nie zagwarantuje, iż będą one nadal aktualne na przykład za pół roku. Donald Tusk zarzucił też liderowi PiS między innymi to, że pomylił deficyt budżetowy z długiem publicznym. Chwalił też gospodarkę i bronił dokonań rządu w sfery edukacji i uzbrojenia polskiej armii.
Posłowie na sali plenarnej mają przerwę, aby mogli wysłuchać przemówienia Piotra Glińskiego. Klub Prawa i Sprawiedliwości wnioskował o godzinę, jednak wicemarszałek Cezary Grabarczyk zgodził się na przerwę o godzinę krótszą.