Dobre i złe wiadomości dla Polski w unijnej strategii na najbliższe pięć lat. Dokument mają dziś oficjalnie przyjąć europejscy przywódcy. Zapisano w nim poparcie dla unii energetycznej, ale powiązano ją z klimatem. Są także zapisy dotyczące swobodnego przemieszczania się i podejmowania pracy w Unii.

Strategia przewiduje budowanie unii energetycznej i zmniejszanie uzależnienia od importu gazu wraz z ambitną walką ze zmianami klimatycznymi. Polska była temu przeciwna. Chciała uniknąć transakcji wiązanej - czyli w zamian za konkretne decyzje w przyszłości dotyczące unii energetycznej, zgoda na większą redukcję emisji dwutlenku węgla do 2030 roku. Unijna strategia wspomina nawet o perspektywie do 2050 roku. Debatę o szczegółach przeniesiono na październik i wtedy Polska będzie musiała wybrać - czy wetować plany klimatyczne, czy też łagodzić stanowisko w zamian za poparcie unii energetycznej. A polskie postulaty w tej ostatniej sprawie w większości zostały spełnione. Nie ma wprawdzie mowy o wspólnych zakupach gazu, ale to wiadomo było od dawna. Zapisano natomiast postulat większej przejrzystości na rynku gazu przy podpisywaniu umów na dostawy surowca z krajami spoza Unii, a chodzi przede wszystkim o Rosję. To ma uniemożliwić zakulisowe uzgodnienia firm z unijnych państw z rosyjskimi i ustalanie cen gazu na podstawie niejasnych kryteriów.

Drugą ważną dla Polski sprawą była ochrona swobody przemieszczania się i podejmowania pracy we Wspólnocie. Mimo starań Wielkiej Brytanii, która domagała się zaostrzenia przepisów w tej sprawie, dokument złagodzono. Jest zapis mówiący, że unijna swoboda przemieszczania się i podejmowania pracy musi być zagwarantowana i podkreślono korzyści z niej płynące. Zapisano także skuteczną walkę z ewentualnymi nadużyciami czy nieuczciwymi praktykami. Ta kwestia wspomniana jest także we wnioskach ze szczytu, ale tylko jednym krótkim akapitem i nie ma on większego znaczenia, bo nadrzędność nad wnioskami ze szczytu ma dokument strategiczny dla Komisji na najbliższe lata.