Dziewczęta pochodziły z jednej z najniższych kast - w związku z czym, jak twierdzą ich rodzice, policjanci początkowo nie reagowali na informację o ich zaginięciu. Policjanci są poddawani ostrej krytyce za to, że ich spóźniona reakcja sprawiła iż dziewcząt nie udało się uratować. - Kiedy zgłosiłem się na policję chcąc poinformować o zaginięciu córki pierwsza rzecz, o którą zapytali policjanci dotyczyła kasty, z której pochodzę. Kiedy usłyszeli, że pochodzę z niskiej kasty wyrzucili mnie z posterunku i odmówili udzielenia pomocy - twierdzi ojciec jednej z ofiar zbrodni.
Przedstawiciele policji zapewniają, że przeprowadzą śledztwo w sprawie ewentualnej dyskryminacji przedstawicieli niższej kasty przez funkcjonariuszy.
Dwaj mężczyźni zatrzymani w związku w tej sprawie są kuzynami zamordowanych dziewcząt.