Amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Krajowego (NSA) przechwytywała dziennie 200 milionów SMS-ów z całego świata. Tak amerykańskie służby specjalne pozyskiwały informacje o miejscu pobytu, kontaktach i danych właścicieli kart kredytowych.

NSA szeroko korzystała z danych zawartych w krótkich przekazach tekstowych po to, by uzyskać informacje o osobach, które nawet nie podejrzewały, że mogą być obiektami inwigilacji. Takie rewelacje przynosi brytyjski "The Guardian", który powołuje się na kolejne dokumenty ujawnione przez byłego pracownika NSA Edwarda Snowdena.

W kwietniu 2011 roku służby specjalne USA każdego dnia przechwytywały prawie 194 miliony SMS-ów. Analizowane były te nieodczytane, informacje o przekroczeniach granic i te od firm turystycznych. Jakich państw oprócz Wielkiej Brytanii dotyczyła taka procedura, nie wiadomo.

Tymczasem władze Stanów Zjednoczonych przestrzegają przed atakami hakerów na sieć komputerową sklepów Target. Opublikowały 16 - stronicową instrukcję, opisującą techniki, stosowane przez cyberprzestępców. Dostarcza ona także wskazówek, jak zidentyfikować atak.

Część nielegalnych działań hakerów nie została wykryta przez oprogramowanie antywirusowe. Włamywacze pokonali komputerowe zabezpieczenia sieci pod koniec listopada, ale dopiero teraz na jaw wyszły ogromne rozmiary tej akcji.

Hakerzy skradli numery kart kredytowych, nazwiska czy adresy pocztowe. Na początku informowano, że ofiarami padło 40 milionów ludzi, teraz okazało się, że ostateczna liczba jest prawie dwa razy większa. Firma Target zapewniła, że żaden z poszkodowanych klientów nie poniesie żadnych finansowych strat.