Prokuratura dopiero za kilka tygodni złoży wniosek o uchylenie immunitetu Przemysławowi Wiplerowi - dowiedziała się gazeta.pl. Powodem jest praca nad poprawą jakości nagrań z monitoringu. Okazało się również, że kamery zarejestrowały także dźwięk. Trwa spisywanie stenogramu.

"Nagrania rozmów z tego monitoringu trafią do biegłego, który spisuje zarejestrowane rozmowy. To nie będzie łatwe, zwłaszcza że całe zdarzenie było rejestrowane z pewnej odległości. Stenogram dopiero będzie powstawał. Wydawało mi się, że z kamer przemysłowych dźwięku może nie być" - powiedział gazecie.pl rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej, prok. Przemysław Nowak.

Przemysław Wipler / Inne

W sprawie będą też przesłuchiwani świadkowie. Rzecznik nie precyzuje jednak, czy będą to powtórne przesłuchania tych samych osób, które już wcześniej były przepytywane przez śledczych. - Trwa ustalanie tożsamości ewentualnych nowych świadków - przyznaje prok. Nowak.

W wersji policji były szef Stowarzyszenia Republikanie wdał się po pijanemu w ostrą bójkę z policją przed warszawskim klubem. Poseł miał być agresywny i kompletnie pijany - do jego obezwładnienia użyto gazu łzawiącego. Wipler od początku twierdzi, że zajście wyglądało zupełnie inaczej i to on został pobity przez policję. Poseł zapowiedział, że "niezwłocznie" zrzeknie się immunitetu.