Służby specjalne przestały publikować swoje opinie dotyczące rządowych ustaw. Ponoć dlatego, że zbyt często krytykowały pomysły ministrów.
Witryna Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego ma zakładkę „stanowisko ABW zgłaszane w toku uzgodnień międzyresortowych”, ale najświeższe umieszczone tam dokumenty pochodzą z sierpnia 2011 r. – Potem z kancelarii premiera i z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych przyszedł twardy zakaz publikowania opinii – ujawnia rozmowie z DGP były już funkcjonariusz agencji.
Próbowaliśmy uzyskać oficjalny komentarz dotyczący przyczyn nagłej zmiany praktyki w zespole prasowym ABW, jednak do zamknięcia tego wydania odpowiedzi nie nadeszły. Powodów można się zatem tylko domyślać. Z lektury archiwalnych opinii wynika, że ABW miała wiele krytycznych uwag wobec projektów ustaw o systemie informacji oświatowej, o dowodach osobistych i o ewidencji ludności. W przypadku forsowanych przez ministra spraw wewnętrznych Jerzego Millera zmian w ustawie o dowodach osobistych szef ABW wytykał mu wprost, że prowadzi proces legislacyjny, łamiąc reguły ustawowe.
Nieco inna praktyka panuje w policji, która również bierze udział w procesie uzgodnień międzyresortowych. Sama jednak nie publikuje stanowisk swoich specjalistów – trafiają one do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, które na tej podstawie tworzy później ostateczne stanowisko. – Nasze uwagi często są krytyczne. Tak było np. w przypadku nowej ustawy hazardowej. Ostrzegaliśmy, że pomysły Ministerstwa Finansów spowodują przeniesienie się hazardu do internetu, gdzie wymknie się spod kontroli – wyznaje jeden z doświadczonych funkcjonariuszy Komendy Głównej.
Zdanie służb w sprawie konkretnych projektów ustaw czasem można odnaleźć na stronach Rządowego Centrum Legislacji. Przed tygodniem pojawiły się np. krytyczne głosy szefów wszystkich dziewięciu służb wobec planów odebrania pełnopłatnego zwolnienia lekarskiego funkcjonariuszom.