Jan Krzysztof Bielecki odrzuca posądzenia o lobbing na rzecz Rosji. Tygodnik "Sieci" napisał, że Bielecki lobbował na rzecz rosyjskiej firmy, chcącej zainwestować w tarnowskie Azoty. Informacje o tym miały się znaleźć w raporcie, przygotowanym przez byłego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Krzysztofa Bondaryka.

Przewodniczący Rady Gospodarczej przy premierze przypomniał w Jedynce, że już wczoraj dementował informacje tygodnika jako nieprawdziwe i oszczercze. Dodał, że także Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego oświadczyła, iż nie ma żadnego "raportu Bondaryka". Jan Krzysztof Bielecki powiedział, że informacje "Sieci" są większą bzdurą niż "mgła smoleńska". Dodał, że przez trzy ostatnie lata w ogóle nie kontaktował się z rosyjskimi biznesmenami.

Bielecki oświadczył, że lobbowanie przez niego na rzecz kogokolwiek byłoby niestosowne, a gdyby brał za to pieniądze, byłoby to przestępstwo. Przyznał, że rozmawiał prywatnie z byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, który poinformował go o rosyjskiej firmie, chcącej inwestować w Polsce. Bielecki uchylił się od odpowiedzi na pytanie, czy Kwaśniewski lobbował za rosyjską firmą.

Mówiąc o ewentualnym powołaniu komisji śledczej, mającej zbadać tę sprawę, gość Polskiego Radia podkreślił, że byłaby to gra polityczna, obliczona na skompromitowanie premiera Donalda Tuska. Dodał, że pod artykułem na ten temat, zamieszczonym na portalu wPolityce, zamieszczono wiele antysemickich wpisów.