Nowy włoski rząd, zaprzysiężony w niedzielę po 63 dniach od wyborów, stanie dziś przed parlamentem. O godz. 15 premier Enrico Letta wygłosi expose w izbie deputowanych i wystąpi o wotum zaufania, we wtorek procedura ta powtórzy się w Senacie.

Media prześcigają się w pochwałach pod adresem nowego rządu. Prezydentowi Giorgio Napolitano, który patronował jego powstaniu, udało się doprowadzić do zawieszenia broni między centroprawicą i centrolewicą, które od dwudziestu lat były w stanie nieustannej wojny. Sukces ten staje pod znakiem zapytania w momencie wotum zaufania w parlamencie.

To ten sam parlament, przypominają komentatorzy, który utrącił niedawno dwóch niemal pewnych kandydatów lewicy na prezydenta. Zrobili to sami senatorowie i deputowani tej formacji, obawiający się, że mógłby ich poprzeć także Silvio Berlusconi.

Nie można wykluczyć, że te same osoby zechcą dać wyraz swemu niezadowoleniu ze wspólnego rządu z ludźmi byłego premiera. Potencjalnym zdrajcom partia demokratyczna zagroziła wykluczeniem ze swych szeregów. Niczego to jednak nie gwarantuje.