Izraelskie myśliwce zestrzeliły samolot bezzałogowy, należący prawdopodobnie do organizacji Hezbollah. Do incydentu doszło nad Morzem Śródziemnym, około 10 kilometrów od portu Hajfa.

Samolot nadleciał od strony Libanu. Gdy Izraelczycy zauważyli go na ekranach radarów, wystartowały dwa myśliwce F-16, które zestrzeliły maszynę rakietami. Izraelska marynarka wojenna szuka teraz szczątków samolotu. Mają one posłużyć do ustalenia, jakiej był produkcji i czy miał ładunek wybuchowy lub aparaturę rozpoznawczą.

W czasie incydentu premier Izraela Benjamin Netanjahu leciał na północ kraju śmigłowcem wojskowym. Maszyna musiała wylądować. Gdy sytuacja się wyjaśniła, premier ruszył w dalszą podróż.

Był to drugi taki incydent w ciągu pół roku. W październiku zestrzelono bezzałogowy samolot Hezbollahu, który leciał nad południowym Izraelem.