Według oczekiwań prezydenta Giorgio Napolitano, który powierzył misję utworzenia nowego rządu młodszemu od siebie o 41 lat politykowi dokładnie dwa miesiące po wyborach, powinien on opierać się na szerokim porozumieniu sił politycznych.
Enrico Letta rozmawiać więc zamierza ze wszystkimi, ale uprzedza, ze jego rząd "nie powstanie za wszelką cenę". Szanse na sukces są jednak duże i obserwatorzy spodziewają się, że już wieczorem kandydat na premiera będzie mógł wrócić do Kwirynału z listą ministrów. Zaprzysiężenie rządu mogłoby się odbyć jutro, a głosowanie nad wotum zaufania w poniedziałek.