W wywiadzie dla Oprah Winfrey Lance Armstrong przyznał się do transfuzji krwi i zażywania testosteronu oraz EPO. Odrzucił jednak oskarżenia że w latach 2009- 2010 również stosował doping. „Zarzuty, że stosowałem doping po moim ostatnim powrocie do kolarstwa są nieprawdziwe. Ostatni raz przekroczyłem niedozwolona linię w roku 2005” - mówił wtedy Armstrong.
Szef amerykańskiej Agencji Antydopingowej Travis Tygart twierdzi, że to zapewnienie słynnego kolarza jest sprzeczne z materiałem dowodowym.
Jak mówił w wywiadzie dla telewizji CBS, w tej sprawie, i kilku innych, Armstrong skłamał. Wezwał też Armstronga do "pełnej i zgodnej z prawdą współpracy" z Agencją, jeżeli chce zmniejszenia kary. Tygart poinformował, że dał Armstrongowi czas do 6 lutego na podjęcie decyzji czy złoży pełne i szczere zeznania przed Agencją w zamian za ewentualne złagodzenie kary.
Tygart odrzucił też twierdzenie Armstronga, że szanse kolarzy w wyścigach Tour de France były równe ponieważ wszyscy stosowali doping. „Drużyna Armstronga miała dostęp do informacji jakie testy maja być wykonywane i kiedy, mogli korzystać ze specjalistycznych laboratoriów. On miał dużo większe możliwości, nawet jeśli uważał, że inni też stosowali doping” - dodaje.
W październiku amerykański kolarz został przez USAD-ę zdyskwalifikowany dożywotnio i pozbawiony wszystkich siedmiu triumfów w Tour De France.
Cały wywiad z szefem USAD-y telewizja CBS ma opublikować w niedzielę.