Resort sprawiedliwości sceptycznie odniósł się do pomysłu posła. W odpowiedzi na jego interpelację minister tłumaczy, że dla osób odsiadujących długoletnie wyroki telewizja jest często jedynym oknem na świat: "W znacznej części osadzeni nie posiadają środków finansowych, co przy wprowadzeniu opłat za korzystanie z odbiorników telewizyjnych mogłoby stanowić zagrożenie dla atmosfery w zakładach karnych czy aresztach śledczych".
Minister przyznaje, że opłaty mogłyby zmniejszyć koszty energii, ale z drugiej strony wyposażenie cel w urządzenie pobierające opłaty zwiększyłoby koszty administracyjne. Jednocześnie zauważa, że więźniowie korzystają ze swoich prywatnych odbiorników i są zobowiązani do opłacania abonamentu telewizyjnego.