Gdańscy radni udzielili w czwartek prezydent miasta Aleksandrze Dulkiewicz votum zaufania i absolutorium za 2019 r. Za głosowali m.in. radni Wszystko dla Gdańska i Koalicji Obywatelskiej; przeciwko byli radni PiS.

W 34-osobowej Radzie Miasta Gdańska Koalicja Obywatelska (KO) ma 15 radnych, 7 radnych należy do bezpartyjnego komitetu "Wszystko dla Gdańska" (WdG – wywodzi się z niego także Dulkiewicz), a oba kluby tworzą koalicję rządzącą miastem. Stanowiący opozycję PiS ma w radzie 12 przedstawicieli.

Na czwartkowej, zakończonej wieczorem sesji, za udzieleniem Dulkiewicz absolutorium zagłosowało 22 radnych z KO i WdG; przeciwko było 11 radnych PiS.

Prezentując wykonanie ubiegłorocznego budżetu Dulkiewicz poinformowała, że dochody Gdańska w ub.r. wyniosły 3623 mln zł, a wydatki - 3746 mln zł, w tym 3066,4 mln zł stanowiły wydatki bieżące, a 679,5 mln zł - wydatki majątkowe.

Dulkiewicz podkreśliła, że z wydatków bieżących najwięcej, bo 996 mln zł pochłonęła oświata, a na sumę tą złożyło się 536 mln zł subwencji i 460 mln zł ze środków gminy. Dodała, że – obok oświaty także inne zadania zlecane Gdańskowi przez rząd, nie były finansowane w wystarczających rozmiarach. Wyjaśniła, że choćby na działania administracji podlegającej rządowi (w tym inspektoratu nadzoru budowlanego czy Urzędu Stanu Cywilnego) miasto dołożyło 9,8 mln zł, a na opiekę społeczną – 3,5 mln zł.

Prezydent poinformowała, że średnia roczna stopa bezrobocia w Gdańsku w 2019 r. wyniosła 2,3 proc. i w stosunku do średniej krajowej była niższa o prawie 2,9 proc. "Jednocześnie utrzymywał się trend wzrostowy, jeśli chodzi o rejestrujące się podmioty gospodarcze - w 2019 r., w stosunku do roku poprzedniego, ich liczba wzrosła o 2820" – dodała.

Dulkiewicz poinformowała, że wśród najważniejszych inwestycji, które były realizowane w ub.r. znalazł się m.in.: wart 603 mln zł projekt budowy ciągu komunikacyjnego - alei (nazwanej im. Pawła Adamowicza) i modernizacji infrastruktury tramwajowej na Stogach, a także przebudowa wiaduktu Biskupia Górka (tylko w 2019 r. pochłonęła ponad 138 mln zł), zadania związane z gospodarowaniem wodami opadowymi (142 mln zł) oraz warta ok. 102 mln zł budowa węzłów integracyjny Gdańsk-Rębiechowo i Gdańsk-Osowa wraz z dojazdowymi. Ponad 59 mln zł wydano też na remonty infrastruktury miejskiej.

Podsumowując przedstawiony przez Dulkiewicz raport z realizacji gdańskiego budżetu szef klubu radnych KO Cezary Śpiewak-Dowbór przypomniał, że – według wyliczeń radnych i władz miasta, wpływy do kasy Gdańska od początku 2018 r. zmalały o 280 mln zł. Podkreślił, że stało się tak w efekcie działań rządu. "To między innymi rozjeżdżająca się luka subwencji oświatowej, zmiany podatkowe związane z PIT-em i CIT-em" – mówił. "W sytuacji, w której się znaleźliśmy, uważam że pani prezydent na piątkę zdała egzamin z zarządzania miastem" – powiedział. Podobne stanowisko zajęli radni z klubu WdG.

Z kolei szef klubu radnych PiS Kazimierz Koralewski poinformował, że radni z tego klubu opowiadają się przeciw udzieleniu absolutorium wystawiając w ten sposób "ocenę polityki władzy wykonawczej" prezydent miasta "za całokształt działalności, a więc też za ten kierunek polityki, co do celowości gospodarowania środkami publicznymi".

Głosowanie nad udzieleniem absolutorium prezydent Gdańska poprzedziło przedstawienie przez nią raportu o stanie miasta, po którym nastąpiła ok. 8-godzinna dyskusja.

W jej trakcie radny PiS Przemysław Majewski zarzucił władzom miasta, że w minionym roku przeznaczyły setki tysięcy złotych na reklamy w komercyjnych, prywatnych mediach, a także organizację 30. rocznicy wyborów z 1989 r. Majewski i inni radni PiS krytykowali też finansowanie przez miasto programu in vitro i dobrowolnego programu związanego z edukacją seksualną w szkołach.

Zdaniem Koralewskiego na remont zbyt długo czeka wiele ulic, przejazdów tramwajowych, deptaków, trakcyjnej sieci tramwajowej oraz infrastruktury podziemnej (np. sieci ciepłowniczych). "Stan miasta oceniam jako niedostateczny, a raport na pewno jest wygładzony. Wszystko, co dobre zostało w tym raporcie uwypuklone, a o rzeczach niedobrych w tym raporcie się nie pisze" – podkreślił Koralewski.

Także radny PiS Andrzej Skiba stwierdził, że "można odnieść wrażenie, że raport jest laurką". "Pani Aleksandra Dulkiewicz wyprzedziła chyba pana Rafała Trzaskowskiego zajmując się w Gdańsku pracą na pół, a może na ćwierć etatu. Ja, jako gdańszczanin, jako radny miasta Gdańska, odniosłem wrażenie, że w 2019 roku Aleksandra Dulkiewicz (…) znacznie częściej była akwizytorem Platformy Obywatelskiej - akwizytorem całej tej formacji politycznej przy szeregu wydarzeń" – mówił.

Skiba krytykował też działania gdańskiej spółki zarządzającej miejskimi nieruchomościami. Powiedział m.in., że uważa tą firmę "za stajnię Augiasza", "za miejsce, które należy wreszcie wyczyścić". Zarzucił pracownikom Gdańskich Nieruchomości liczne zaniedbania, a nawet "złodziejstwo". Władzom miasta wytknął też "betonowanie Gdańska", co – w wypadku ulewnych deszczy – może powodować lokalne podtopienia.

Wiceprezydent Piotr Grzelak odpowiedział, że w 2019 r. Gdańsk "zabezpieczył na zieleń 20 ha". Grzelak, który nadzoruje Gdańskie Nieruchomości, nazwał wypowiedzi Skiby na temat tej spółki "prowokacją". "My w Gdańskich Nieruchomościach nie damy się sprowokować" – mówił Grzelak.

Radna z KO Emilia Lodzińska przypomniała, że – na skutek niedawnych zmian prawa – odpowiedzialność za zarządzanie wieloma ciekami wodnymi przejęła państwowa firma Wody Polskie. Poinformowała, że miasto Gdańsk zwróciło się do tej firmy z propozycją przejęcia jednego z głównych gdańskich potoków, dotąd nie doczekało się odpowiedzi.