Specjalna komisja rządowa zaleca podniesienie najniższego godzinowego wynagrodzenia o 1,10 euro. Związki zawodowe są umiarkowanie zadowolone, pracodawcy sceptyczni.
Komisja ds. płacy minimalnej niemieckiego rządu rekomenduje, by do lipca 2022 r. płaca minimalna wzrosła – w czterech etapach – z obecnych 9,35 euro za godzinę do 10,45 euro. Zalecenie, żeby weszło w życie, wymaga jeszcze specjalnego rozporządzenia kanclerz Angeli Merkel. To jest jednak niemal pewne – dotychczas rząd zawsze zatwierdzał rekomendacje komisji, w której skład wchodzi po trzech przedstawicieli pracodawców i związków zawodowych oraz dodatkowo dwóch ekspertów i przewodniczący, którzy nie mają prawa głosu. Nadchodzące w przyszłym roku wybory do Bundestagu są czynnikiem, który jeszcze bardziej zwiększa szanse na podniesienie minimalnego wynagrodzenia. Rządząca w RFN koalicja chadeków (CDU/CSU) i socjaldemokratów (SPD) nie będzie chciała przegapić okazji do zapewniania sobie wdzięczności tych, którzy na podwyżce skorzystają.
Choć komisja podjęła decyzję jednogłośnie, to przedstawiciele zainteresowanych stron nie okazują nadmiernego entuzjazmu.
– Nie jest to rzecz jasna wymarzony rezultat – mówił sekretarz regionalnego oddziału Federacji Niemieckich Związków Zawodowych (DGB) w Ratyzbonie w Bawarii Peter Hofmann. – Mimo to jesteśmy zadowoleni, że coś się ruszyło. Pracodawcy stawiali bardzo silny opór i ostrzegali przed zbyt dużymi podwyżkami – dodał.
Hans-Juergen Naegerl ze Stowarzyszenia Bawarskiej Gospodarki (VBW) uważa, że w obecnej sytuacji negocjacje w sprawie płacy minimalnej powinny były zostać zawieszone. – Rozsądnie byłoby odczekać i zobaczyć, czy nastąpi fala bankructw.
Wiele branż ma trudności, zwłaszcza hotelarska i gastronomiczna. Nawet teraz, mimo zdjęcia ograniczeń, obroty sięgają zaledwie 40 proc. w porównaniu z normalnymi – przekonuje. Zastrzega jednocześnie, że nie jest przeciwko płacy minimalnej jako takiej. – Jeśli chcesz zdobyć lub zatrzymać dobrych pracowników, i tak musisz płacić płacę minimalną, a nawet więcej. Sytuacja na rynku pracy i brak wykwalifikowanych pracowników nie pozostawiają innego wyboru – podkreślił.
Płaca minimalna została wprowadzona w 2015 r. Wynosiła wówczas 8,50 euro.
Z analiz monachijskiego Instytutu Badań nad Gospodarką (Ifo) wynika, że handel detaliczny w Niemczech podniósł się już po załamaniu, które było konsekwencją pandemii. W maju 2020 r. obroty były wyższe o 3,9 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem roku poprzedniego. W porównaniu do kwietnia br. nastąpił wzrost o 13,9 proc. Mimo to ekonomiści ifo spodziewają się, że na jesieni dojdzie do fali bankructw w branży hotelarskiej, gastronomicznej i eventowej. W przemyśle sytuacja jest lepsza niż trzy miesiące temu, ale wciąż daleka od dobrej. Przedsiębiorstwa borykają się z brakiem zamówień i wykorzystują najwyżej 75 proc. swoich mocy produkcyjnych.