Gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo wydał w poniedziałek pilne rozporządzenie nakazujące szpitalom zwiększyć o połowę liczbę łóżek w szpitalach. Wiąże się to 38-procentowym wzrostem liczby przypadków koronawirusa - do 20 875.

"Rozwój epidemii wskazuje, że stan Nowy Jork będzie potrzebował 110 tysięcy łóżek. (…) "Nie poradzimy sobie z falą na najwyższym poziomie. Fala musi się obniżyć" – przekonywał gubernator.

Liczba potwierdzonych przypadków SARS-Cov-2 zwiększyła się od niedzieli w całym stanie o ponad pięć tysięcy - do 20875. W mieście Nowy Jork sięga już 12305 - ogłosił w poniedziałek Andrew Cuomo.

Do tej pory w całym stanie z powodu zakażenia Covid-19 zmarło 157 osób, co stanowi ponad jedną trzecią 463 ofiar śmiertelnych koronawirusa w USA.

Cuomo przewidywał wcześniej, że SARS-Cov-2 zarazi się do 80 proc. z ponad 19,4 miliona mieszkańców stanu. Dotąd ok. 13 proc. wszystkich przypadków było hospitalizowanych, a 621 pacjentów trafiło na oddziały intensywnej opieki medycznej (OIOM). Nowy Jork przeprowadził łącznie ponad 78 tysięcy testów na COVID-19. Obecnie przeprowadza się ponad 16 tys. testów dziennie.

"Wiele osób zachoruje, ale niewiele z nich faktycznie znajdzie się w niebezpieczeństwie" – ocenił w poniedziałek Andrew Cuomo.

Jego zdaniem nie sposób przewidzieć, czy epidemia potrwa cztery, sześć, osiem czy dziewięć miesięcy.

"Wszyscy musimy się teraz zmierzyć z tym, że jest to nowa rzeczywistość. To się nie zmieni. Nie włączymy jutro rano wiadomości, a oni powiedzą: +Niespodzianka, niespodzianka, wszystko zostało rozwiązane w dwa tygodnie+" – ostrzegał Cuomo.

Według miejskiego departamentu zdrowia 46 proc. z ponad 12 tysięcy przypadków COVID-19 odnotowanych w poniedziałek rano to osoby w wieku od 18 do 44 lat. Stanowią one 40 proc. populacji Nowego Jorku.

13 proc. zakażeń SARS-Cov-2 obejmuje ludzi w wieku od 45 do 64 lat, z kolei 11 proc. w wieku od 65 do 74 lat, osiem proc. w wieku 75 lat i więcej oraz 3 proc. w wieku do 17 lat. Mężczyźni stanowią większość zarażonych koronawirusem - 57 proc.