Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zapewnił w piątek, że możliwość objęcia Moskwy kwarantanną nie jest obecnie omawiana. Jego zdaniem kroki podjęte w odpowiednim czasie w Rosji pozwoliły nie dopuścić do epidemii na tak dużą skalę, jak w niektórych innych krajach.

Pytany o możliwość zamknięcia Moskwy z powodu rozprzestrzeniania się koronawirusa, przedstawiciel Kremla powiedział, że "nie jest to obecnie w żaden sposób omawiane". Wcześniej pogłoski o możliwym wprowadzeniu w mieście kwarantanny dementowały władze stolicy.

Pieskow pytany o skalę epidemii w Rosji powiedział, że zawczasu podjęte przez ten kraj działania przyniosły "pewien skutek". Ostrzegł przy tym przed porównywaniem poszczególnych państw i liczby zakażonych, bowiem - jak ocenił - "wszyscy płyniemy jedną łódką".

Prezydent Władimir Putin nie ma objawów zakażenia koronawirusem, "czuje się świetnie" i wobec tego nie musi robić testu - zapewnił także rzecznik Kremla.

Według niezależnej "Nowej Gaziety" optymistyczne dane z Rosji o liczbie zachorowań związane są z tym, że stosowane tam testy są dużo mniej precyzyjne niż w krajach zachodnioeuropejskich. Realne dane mogą być dużo wyższe niż oficjalne - ocenia gazeta, powołując się na lekarza zakaźnego Aleksieja Jakowlewa, który do niedawna kierował szpitalem w Petersburgu.

Oficjalny bilans zakażeń koronawirusem w Rosji mówi o 199 przypadkach.