Nie ma dziś podstaw prawnych, żeby przesunąć termin wyborów z powodu koronawirusa - oświadczył w sobotę wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha, odnosząc się do słów Władysława Kosiniaka-Kamysza, który powiedział, że niewykluczony jest wniosek o przesunięcie terminu wyborów.

"Jeżeli wirus rozwijałby się bardzo szybko, tak jak we Włoszech, może należałoby przesunąć termin wyborów prezydenckich w obliczu rozprzestrzeniania się koronawirusa" - powiedział prezes PSL i kandydat na prezydenta w piątek w TVN 24. Dodał również, że wniosek w tej sprawie jest "niewykluczony".

Do tej wypowiedzi odniósł się w sobotę na antenie radia RMF FM wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha. "Nie ma dzisiaj żadnych podstaw prawnych, ale nie ma też okoliczności faktycznych, które by wskazywały, że jest potrzeba terminu wyborów" - mówił.

Zauważył przy tym, że "oczywiście mamy to wielkie wyzwanie, jakim jest koronawirus, ale tutaj sprawnie działają służby sanitarne, wojskowe, medyczne". Dopytany o ewentualną decyzję o ograniczeniu spotkań publicznych, co może wpłynąć na kampanię, stwierdził, że "gdyby była taka decyzja co do publicznych, masowych zgromadzeń, to kampania będzie wyglądała inaczej". "Na dzisiaj nie widzę żadnych podstaw do tego, żeby mówić o przesunięciu terminu wyborów" - podsumował.

Nowy koronawirus SARS-Cov-2 wywołuje chorobę o nazwie COVID-19. Podejrzewa się, że do zarażenia koronawirusem, który może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc, doszło w Chinach pod koniec 2019 r. na targu w Wuhan, stolicy prowincji Hubei. W Polsce do tej pory stwierdzono pięć przypadków zarażeń nowym koronawirusem.