Prezydent Donald Trump zapowiedział we wtorek, że 15 stycznia podpisze pierwszą część porozumienia handlowego USA z Chinami, a w późniejszym terminie pojedzie do Pekinu, by rozpocząć rozmowy na temat szerszej umowy.

Uroczystość podpisania pierwszej części porozumienia - zgodnie z deklaracją Trupa - odbędzie się w Białym Domu. Wziąć w niej udział mają wysocy rangą chińscy urzędnicy.

Chiny i USA ogłosiły niedawno, że doszły do porozumienia w sprawie "pierwszego etapu" umowy mającej zakończyć trwający od półtora roku konflikt handlowy. Umowa ta zakładać ma m.in. rezygnację z wprowadzenia zapowiedzianych przez Waszyngton ceł, zmniejszenie niektórych innych taryf oraz zwiększenie importu amerykańskich towarów i usług do Chin o co najmniej 200 mld dolarów w ciągu następnych dwóch lat.

"Wall Street Journal" spekuluje, że Pekin i Waszyngton czekają jeszcze negocjacje dotyczące najbardziej kontrowersyjnych spraw - w tym subsydiowania przez Chiny krajowych firm oraz transferu technologii.

"Niektórzy krytycy utrzymują, że porozumienie nie wprowadza długoterminowych zmian, które zdaniem urzędników USA są konieczne, by wyrównać zasady gry dla biznesu" - zastrzega "WSJ". Przyznaje jednocześnie, że porozumienie stanowi "odprężenie w postępującej wojnie handlowej" i "polityczne zwycięstwo dla Trumpa przed wyborami w 2020 roku".