Sędzia szczecińskiego sądu okręgowego, który rozpoznawał zażalenia na zatrzymanie i środki zapobiegawcze dla byłego kierownictwa Komisji Nadzoru Finansowego, został na wniosek prokuratury wyłączony od rozpoznania kolejnych zażaleń. Nowy sędzia zostanie wyznaczony w losowaniu.

Szczeciński sąd uwzględnił pod koniec lutego br. zażalenia na zatrzymanie i środki zapobiegawcze złożone przez byłego przewodniczącego KNF Andrzeja Jakubiaka i byłego zastępcę przewodniczącego KNF Wojciecha Kwaśniaka. Prokuratora zarzuca im, że od października 2013 r. do września 2014 r. działali na szkodę interesu publicznego oraz na szkodę interesu prywatnego.

"W związku ze złożeniem przez prokuraturę wniosku o wyłączenie sędziego Macieja Piotrowskiego od rozpoznania kolejnych zażaleń na zatrzymanie i zastosowanie środków zapobiegawczych wobec podejrzanych w sprawie dotyczącej nieprawidłowości w funkcjonowaniu KNF i uwzględnieniem tegoż wniosku co do większości podejrzanych, sprawy wyznaczone do rozpoznania w dniu dzisiejszym oraz w dniu 26 marca 2019 r. zostały odwołane" – poinformował w poniedziałek rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Szczecinie Michał Tomala.

Jak podał Tomala, powodem wyłączenia Piotrowskiego była "okoliczność związana z tym, iż w rozpoznanych uprzednio dotyczących Andrzeja J. i Wojciecha K. zawarł swoją ocenę prawną w zakresie postawionych ww. zarzutów oraz okoliczności związanych z ich zatrzymaniem i zastosowaniem środków zapobiegawczych, która jest bardzo zbliżona do pozostałych podejrzanych".

Zdaniem sądu, "mogłyby wystąpić uzasadnione wątpliwości co do jego (sędziego Macieja Piotrowskiego - PAP) bezstronności przy rozpoznawaniu kolejnych spraw. Zatem, aby taką sytuację wykluczyć, inny sędzia wyznaczony w drodze losowania uwzględnił wniosek prokuratury o wyłączenie sędziego Piotrowskiego od dalszego orzekania" – dodał.

Kolejny sędzia, który będzie rozpoznawał sprawy zażaleń, zostanie wyznaczony w losowaniu.

Obrońca Andrzeja Jakubiaka Bartłomiej Jankowski powiedział dziennikarzom pod koniec lutego br. zaraz po decyzji sądu ws. zażalenia na zatrzymanie i środki zapobiegawcze wobec jego klienta, że w uzasadnieniu sąd wskazał, iż w jego ocenie Jakubiak nie dopuścił się żadnego czynu zabronionego, a jest to przesłanka niezbędna do tego, by zastosować jakiekolwiek środki zapobiegawcze.

"Sąd uznał, że na tym etapie postępowania nie było żadnych przesłanek do stawiania Kwaśniakowi zarzutów przez prokuraturę tej treści, jakie zostały mu przedstawione, a w związku z tym stosowanie wobec niego rygoru w postaci znanej państwu jest również od samego początku bezzasadne" - mówił z kolei obrońca Wojciecha Kwaśniaka Jerzy Naumann.

Sam Kwaśniak powiedział dziennikarzom, że sąd "jasno stwierdził, że prokuratura w żaden sposób nie uprawdopodobniła jakichkolwiek działań, które by naruszały procedurę prawną ze strony mojej, czy pozostałych pracowników KNF ws. nadzoru nad SKOK Wołomin".

Tego samego dnia do decyzji sądu ustosunkował się minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. "Jest to decyzja (o uwzględnieniu zażalenia na zatrzymanie - PAP) niesłuszna w naszej ocenie, rażąco niesłuszna" - powiedział Ziobro. Ocenił, że "prokuratura słusznie prowadzi postępowanie wobec strat sięgających przeszło 2 mld zł w wyniku niefrasobliwości, nierzetelności i braku należytych działań ze strony KNF-u".

6 grudnia ubiegłego roku CBA zatrzymało byłego przewodniczącego KNF Andrzeja Jakubiaka i sześcioro innych byłych urzędników KNF. Wśród zatrzymanych byli też: Wojciech Kwaśniak, Dariusz Twardowski (b. dyrektor Departamentu Bankowości Spółdzielczej i Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych UKNF), Zbigniew L. (b. zastępca dyrektora), Halina M. (b. zastępca dyrektora), Adam O. (b. naczelnik) i Dorota Ch. (b. naczelnik).

Zatrzymanych doprowadzono do szczecińskiej prokuratury regionalnej. Zarzuca się im przestępstwo, które - jak podała Prokuratura Krajowa - "polegało na tym, że urzędnicy nie zakończyli prowadzonego postępowania administracyjnego sporządzeniem projektu decyzji administracyjnej o ustanowienie zarządcy komisarycznego w SKOK w Wołominie do dnia 22 października 2013 roku. Tym samym nie przedłożyli takiego projektu wraz z wnioskiem o ustanowienie zarządcy na posiedzeniu Komisji Nadzoru Finansowego".

Podejrzanym zarzuca się, że w okresie od 22 października 2013 r. do 15 września 2014 r. działali na szkodę interesu publicznego, dopuszczając do powstania szkody w kwocie ponad 1,5 mld zł oraz na szkodę interesu prywatnego w kwocie ponad 58 mln zł.

Prokurator zdecydował o zastosowaniu wobec wszystkich podejrzanych środków o charakterze wolnościowym w postaci zakazu kontaktowania się z innymi podejrzanymi, poręczeń majątkowych i dozorów policyjnych.