"Sąd uwzględnił wniosek policji i wydał list gończy za Markiem Falentą. Mężczyzna jest poszukiwany" - powiedział PAP kom. Sylwester Marczak z Komendy Stołecznej Policji. Poszukiwania przejęli funkcjonariusze z zespołu poszukiwań celowych Wydziału Kryminalnego KSP.

Trwają poszukiwania Marka Falenty. Sąd Okręgowy w Warszawie wydał postanowienie o wydaniu za nim listu gończego. Oznacza to, że służby będą mogły sprawniej poszukiwać go, także poza granicami Polski. Ponadto sąd "zawiesił wobec skazanego Marka F. postępowanie karne wykonawcze w zakresie wykonywania kary pozbawienia wolności".

"Mężczyzna jest poszukiwany" - powiedział PAP kom. Sylwester Marczak z KSP i dodał: "Wzywa się każdego, kto zna miejsce pobytu poszukiwanego, do zgłoszenia tej informacji najbliższej jednostce policji".

Przypomniał również, że za ukrywanie osoby poszukiwanej oraz pomaganie w ucieczkę grozi odpowiedzialność karna, o czym mówi art.280 p.1 pkt. 5 kodeksu postępowania karnego. Poszukiwania przejęli funkcjonariusze z zespołu poszukiwań celowych Wydziału Kryminalnego Komendy Stołecznej Policji.

W środę rzecznik komendanta stołecznego policji kom. Sylwester Marczak poinformował PAP, że "Mamy do czynienia z osobą ukrywającą się".

Jak podał w środę PAP Marczak, "policjanci wykonali już wszystkie czynności w tej sprawie". "O powyższym poinformowano właściwy sąd. Liczymy teraz na zmianę ze strony Sądu nakazu doprowadzenia do aresztu śledczego na list gończy, co zwiększy nasze możliwości działania" – stwierdził. Dodał, że zmiana nakazu doprowadzenia na list gończy da funkcjonariuszom "pełne spektrum szeroko rozumianej pracy operacyjnej".

Do tej pory policja sprawdziła wszystkie miejsca, w których Marek Falenta mógł mieszkać i przebywać, w tym placówki zdrowia psychicznego. Radio Zet podawało we wtorek, że biznesmen może przebywać w szpitalu psychiatrycznym.

KSP informowała wcześniej, że Marek Falenta jest poszukiwany w związku z nakazem doprowadzenia do aresztu śledczego, który trafił do jednego ze stołecznych komisariatów 6 lutego 2019 roku. Falenta miał stawić się w zakładzie karnym w celu odbycia kary 1 lutego.

Sprawa Marka Falenty była też tematem wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie. Poseł Cezary Tomczyk powiedział, że Platforma zwróciła się do ministra spraw wewnętrznych i administracji Joachima Brudzińskiego z żądaniem, aby "osobiście sprawował nadzór nad czynnościami operacyjnym prowadzonymi przez policję, w celu ujęcia Marka F.". PO chciała by szef MSWiA udostępnił informacje na temat dotychczas podjętych przez policję w tej sprawie działań.

Tomczyk zaapelował również do wszystkich obywateli, aby każdy kto zobaczy biznesmena, zadzwonił na numer 112 albo 997, "bo widocznie jest tak, że dzisiaj to obywatele, wolne media i opozycja muszą wyręczać organy państwa".

O tym, że Marek Falenta ma odbyć zasądzoną mu karę 2,5 roku więzienia, zdecydował 31 stycznia Sąd Apelacyjny w Warszawie. Sąd odrzucił tym samym zażalenia obrońców, którzy ubiegali się o odroczenie wykonania kary m.in. ze względu na stan zdrowia skazanego.

"Więzienna służba zdrowia dysponuje odpowiednimi specjalistami w zakresie chorób, które są stwierdzone lub mogą być stwierdzone u osób skazanych i reaguje na konkretne okoliczności" – powiedziała sędzia Anna Zdziarska z Sądu Apelacyjnego, odwołując się do przestawianego przez obronę stanu zdrowia Falenty, który miałby uniemożliwiać mu pobyt w zakładzie karnym.

Marek Falenta został skazany w 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie na 2,5 roku więzienia, w związku z tzw. aferą podsłuchową. Wyrok uprawomocnił się w grudniu 2017 roku. Obrońcy Falenty złożyli kasację do Sądu Najwyższego, czekają także na decyzję prezydenta Andrzeja Dudy, do którego w styczniu ubiegłego roku trafił wniosek o ułaskawienie Falenty.

Ujawnione w tygodniku "Wprost" nagrania wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska. Sprawa dotyczyła nagrywania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. na zlecenie Falenty w warszawskich restauracjach osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury i rozwoju - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę i szefa CBA Pawła Wojtunika.

Informację o wszczęciu poszukiwań Falenty listem gończym pierwszy podał portal tvn24.pl.