Hiszpański dziennik “El Pais” ujawnił w piątek, że władze w Madrycie i Londynie porozumiały się w czterech kwestiach dotyczących Gibraltaru, brytyjskiej kolonii, do której roszczenia zgłasza Hiszpania.

Doniesienia stołecznej gazety, które w piątek po południu potwierdził MSZ w Madrycie, są pozytywnie oceniane przez hiszpańskich komentatorów. Wskazują oni, że brytyjsko-hiszpańskie regulacje w czterech obszarach pojawiają się krótko przed niedzielnymi wyborami w sąsiadującej z Gibraltarem wspólnocie autonomicznej Andaluzji.

“Porozumienia z Brytyjczykami w sprawie Gibraltaru, do których dotarła nasza redakcja, mają już podpis szefa naszego MSZ Josepa Borrella i wejdą w życie w dniu, w którym Wielka Brytania opuści Unię Europejską, czyli 30 marca 2019 r.” - napisał “El Pais”.

Według madryckiej gazety parafowane już także przez Brytyjczyków porozumienia dotyczą “czterech najbardziej spornych kwestii”, jakimi są: ochrona środowiska, handel papierosami, współpraca celna i policyjna, a także regulacja w sprawie pracowników z obszaru przygranicznego.

Zawarte porozumienia to zaledwie część umów, jakie chciałby podpisać z Londynem Madryt w sprawie Gibraltaru. Parafowane w czwartek dokumenty będą obowiązywać do stycznia 2021 r. Oba kraje muszą zawrzeć jeszcze umowy m.in. w kwestii rybołówstwa i polityki fiskalnej.

Socjalistyczny rząd Pedra Sancheza pierwotnie chciał zablokować porozumienie w sprawie warunków Brexitu między UE a Wielką Brytanią. Władze w Madrycie twierdziły, że zawetują niedzielną umowę, jeśli nie dojdzie wcześniej do zawarcia porozumienia w sprawie Gibraltaru.

W sobotę jednak Sanchez poinformował, że Madryt nie ma już zastrzeżeń do umowy o Brexicie, potwierdzając osiągnięcie porozumienia w sprawie przyszłych negocjacji dotyczących Gibraltaru. Zaznaczył, że wszelkie przyszłe decyzje dotyczące tego terytorium będą podejmowane z udziałem Hiszpanii.

Niedzielne porozumienie o warunkach Brexitu w Hiszpanii oceniano jako “fiasko rodzimej dyplomacji”, a także jako dokument, który będzie się źle kojarzył Hiszpanom. Premierowi zarzucono przesadny triumfalizm i naiwność wobec władz UE oraz Brytyjczyków.

Część mediów w Hiszpanii, w tym konserwatywny dziennik “ABC”, wskazuje jednak, że brak wzmianek w umowie o warunkach Brexitu pozbawia na razie Madryt możliwości negocjowania w przyszłości zmiany statusu prawnego Gibraltaru.

Stołeczna gazeta opublikowała we wtorek list brytyjskiego ambasadora przy UE Tima Barrowa, jaki skierował do przewodniczącego KE Jean-Claude'a Junckera i szefa RE Donalda Tuska po zawarciu umowy w sprawie Brexitu. Barrow zapewnił w nim, że Brytyjczycy nigdy nie będą negocjowali statusu prawnego Gibraltaru, a terytorium to nie stanie się częścią innego kraju wbrew woli Gibraltarczyków.

“Nie istnieje żadna wątpliwość co do suwerenności brytyjskiej w Gibraltarze, włączając w to wody terytorialne Gibraltaru” - napisał Tim Barrow.