Tegoroczny Marsz Niepodległości w Warszawie był olbrzymią, patriotyczną manifestacją, chyba największą w tym trzydziestoleciu - ocenił w poniedziałek szef partii Wolni i Solidarni, marszałek senior Kornel Morawiecki.

Kornel Morawiecki na poniedziałkowej konferencji prasowej we Wrocławiu ocenił, że marsz zorganizowany w Warszawie z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości, w którym sam uczestniczył, był „olbrzymią, patriotyczną manifestacją”. „Chyba największą w tym trzydziestoleciu. Ten marsz pokazał wielką siłę naszego kraju. To wielki sukces Polski” – mówił.

„Żałuję, że na tej manifestacji w Warszawie nie było pana przewodniczącego Schetyny, przewodniczącego Tuska, pani prezydent Gronkiewicz-Waltz. Uważam, że to byłoby takie pokazanie naszej wspólnoty, naszej siły” – mówił marszałek senior.

Morawiecki pytany o to, jak ocenia masz zorganizowany przez narodowców we Wrocławiu, odparł, że „nie wie do końca, jak wyglądała manifestacja, ponieważ w tym czasie był w Warszawie”.

Jego zdaniem, wydany przez prezydenta Wrocławia zakaz organizacji marszu narodowców był niepotrzebny. „Nie można tych problemów robić przed. Jak się piętnuje, stygmatyzuje, nazywa tych ludzi faszystami, to się robi im krzywdę” – mówił Kornel Morawiecki.

Niedzielny Marsz Polski Niepodległej organizowany przez narodowców został rozwiązany na samym końcu, gdy dotarł już na wrocławski Rynek. O jego rozwiązaniu poinformował przedstawiciel Urzędu Miejskiego Wrocławia.

Podczas marszu trzy osoby zostały ranne. Policja zatrzymała sześć osób podejrzanych o propagowanie zakazanych treści. Po rozwiązaniu zgromadzenia policja wylegitymowała blisko 250 osób. Wobec tych, którzy nie zastosowali się do polecenia rozejścia policja zapowiedziała skierowanie materiałów do sądu.

Organizatorem Marszu Polski Niepodległej był m.in. Piotr Rybak, który został prawomocnie skazany za spalenie w 2015 r. na wrocławskim rynku kukły symbolizującej Żyda, i były ksiądz Jacek Międlar.