Pełnomocnik rodziny rozważa wniosek o przeniesienie śledztwa z Legnicy do Poznania lub Wrocławia – ustalił DGP. Osoba, która 31 maja znalazła ciało głogowskiego radnego, do dziś nie została przesłuchana.
Prokuratura wciąż bada przyczyny śmierci głogowskiego radnego, biorąc pod uwagę trzy hipotezy: samobójstwa, samobójstwa pod naciskiem i zabójstwa. Jak się dowiedzieliśmy, na miejscu zgonu były prowadzone dodatkowe analizy. Ponownie badano słup, na którym znaleziono powieszone ciało Pawła Chruszcza. Po wyłączeniu prądu analizowano poszczególne elementy, w tym budowę słupa, możliwości wejścia na niego, sposób zawiązania liny, a także ślady tarcia w przypadku ewentualnego podciągania nieprzytomnego ciała. To badania pod kątem możliwego upozorowania samobójstwa. Jednak z naszych ustaleń wynika, że nie stwierdzono mechanicznych uszkodzeń liny, które powstałyby przy wciąganiu nieprzytomnego ciała.
Pełnomocnicy rodziny głogowskiego radnego Pawła Chruszcza nie wykluczają wniosku o przeniesienie śledztwa z prokuratury w Legnicy, która przejęła je od prokuratury głogowskiej – dowiedział się DGP. Jednak jak powiedział nam mecenas Michał Lizak, żadne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły, ponieważ dopiero pod koniec tygodnia uzyska on dostęp do akt sprawy.
Tymczasem do dziś nie została przesłuchana jedna z osób, która była przy znalezieniu zwłok. Janek, bliski znajomy z klubu Chrobry Głogów, któremu Chruszcz kibicował, szedł z grupą fanów, która pomagała policji i straży pożarnej szukać zaginionego radnego. Zapewnia, że widział dokładnie zakrwawione – zadrapane lub pocięte ręce, brudne od krwi spodnie, okulary do czytania na twarzy radnego i dwie pętle założone jedna nad drugą. Na miejscu nie rozmawiał z policją. Aż do dziś nikt z prokuratury ani policji się do niego nie zgłosił. Janek kilkanaście dni po śmierci Pawła pojechał na miejsce zdarzenia. – Wszedłem na słup. Nie było to trudne, skąd więc zadrapania? – pyta.
Według prokuratury przesłuchania nadal trwają. Jednak w ubiegłym tygodniu PAP napisała, że śledczy szczególnie badają sprawę pod kątem samobójstwa – znaleziono bowiem paragon na linę zakupioną przez Chruszcza, która – według informatorów PAP – była identyczna z tą, na której ciało zostało znalezione.
Jak napisał wczorajszy tygodnik „Do Rzeczy”, próbki krwi i ubrań Chruszcza pojechały do badań aż tydzień po jego śmierci. Z informacji DGP wynika, że krew w czasie sekcji zwłok trafiła do specjalnych ampułek z substancją konserwującą, co zdaniem prokuratury pozwala przechowywać ją bezpiecznie przez kilka miesięcy. Ale część znajomych Chruszcza podnosi, że niektórych substancji może tam już nie być. Krew faktycznie mogła być przesłana po tylu dniach, zgon bowiem nastąpił w Boże Ciało, 31 maja, a sprawa do Legnicy została przekazana 5 czerwca. Dopiero potem były przekazywane próbki do badania.
Głogowski radny Paweł Chruszcz zajmował się w mieście kilkoma sprawami. Opisywaliśmy w DGP jego zainteresowanie przekroczeniami norm arsenu czy sprawę sprzedaży przez miasto Zielonego Przedszkola za cenę – jego zdaniem – dwa razy niższą od rynkowej, bez przetargu i w 60 ratach.
Jak ustalił DGP, Chruszcza tuż przed śmiercią zainteresowała sprawa dawnych kortów tenisowych, co potwierdzają jego znajomi. Działkę w 2013 r. kupiła firma Covers Development z przeznaczeniem na tereny rekreacyjno-sportowe, a teraz zawnioskowała do komisji urbanistycznej w Głogowie o zmianę jej przeznaczenia na niskie budownictwo mieszkaniowe, o czym napisał „Głos Głogowa”. Pełnomocnikiem dewelopera jest Ryszard Rokaszewicz, ojciec prezydenta Głogowa Rafaela Rokaszewicza, z którym Chruszcz był w sporze po sprzedaży Zielonego Przedszkola. A właściciel Covers Development Jacek Wojciechowski według dokumentów, którymi dysponujemy, w 2014 r. wpłacił na kampanię Rafaela Rokaszewicza 3 tys. zł. Zapytaliśmy Ryszarda Rokaszewicza, czy nie widzi w tym konfliktu interesów, co podejrzewał Paweł Chruszcz. Ten zapewnił nas, że nie ma o tym mowy, bo deweloper kupował działki w przetargu i to głównie za poprzedniego prezydenta. Poza tym nie było wiadomo, kto wygra wybory, a Wojciechowski mógł wspierać kampanię jako osoba prywatna. – Pan Wojciechowski sponsoruje także sport w Głogowie, m.in. Chrobrego Głogów – powiedział nam Ryszard Rokaszewicz.