Kandydat PO na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski zablokował na Twitterze lidera Wolnego Miasta Warszawa Jana Śpiewaka. "Rafał +cienka skóra+ Trzaskowski. Najbardziej zabawne, że nic o nim nie pisałem w ciągu ostatnich dni" - skomentował w sobotę Śpiewak.

Śpiewak, uważany za polityka samorządowego, który jako pierwszy nagłośnił aferę reprywatyzacyjną w Warszawie, deklaruje chęć wzięcia udziału w jesiennych wyborach na prezydenta Warszawy. Zapowiedział w poniedziałek, że decyzję ws. kandydowania podejmie w ciągu najbliższych tygodni. Dodał, że liczy też na poparcie Kukiz'15.

Wielokrotnie krytykował w ostatnim czasie Platformę Obywatelską za jej rządy w stolicy, m.in. nazywając tę partię "Platformą Deweloperską". W maju napisał na Twitterze: "Trzaskowski_ mówi, ze Warszawa będzie zieloną stolicą - dzisiaj jego ludzie awansowali na komisarza dzielnicy Włochy człowieka, który zmasakrował cały lasek na Żeraniu, żeby zrobić dobrze deweloperom. Ćwierć miliona drzew wycięto za HGW i dalej się wycina".

W sobotę Śpiewak poinformował, że Trzaskowski zablokował go na Twitterze. Swój wpis opatrzył zdjęciem pokazującym ekran z komunikatem o blokadzie.

"Rafał +cienka skóra+ Trzaskowski. Najbardziej zabawne, że nic o nim nie pisałem w ciągu ostatnich dni" - napisał Śpiewak. "Syndrom oblężonej twierdzy postępuje" - dodał.

W związku z blokadą Śpiewak nie będzie mógł śledzić wpisów kandydata PO na prezydenta.

Twitter jest medium społecznościowym coraz chętniej wykorzystywanym przez polityków do komunikacji z wyborcami i przeciwnikami politycznymi. Jest to trend ogólnoświatowy, a za najbardziej znanego polityka aktywnego na Twitterze uchodzi obecny prezydent USA. Niedawno Donald Trump został pozwany przez Knight First Amendment Institute, organizację broniącą wolności słowa, za blokowanie na Twitterze swoich krytyków.

W wyroku, który zapadł w tej sprawie, sędzia federalna uznała, że "blokowanie" przez prezydenta USA Donalda Trumpa krytyków na Twitterze jest sprzeczne z Konstytucją.

W 75-stronicowym uzasadnieniu orzeczenia sędzia Naomi Reice Buchwald argumentowała, że Trump używa swojego konta na Twitterze jako konta publicznego do komunikowania decyzji, które może podjąć tylko prezydent Stanów Zjednoczonych. Dlatego - jak tłumaczyła - konto na Twitterze prezydenta Trumpa jest elementem jego publicznego dyskursu i jako takie podlega zasadom Konstytucji.(PAP)